Żołnierze izraelscy zastrzelili 19‑latka
Żołnierze izraelscy zastrzelili młodego Palestyńczyka w osiedlu dla uchodźców Rafah na południu Strefy Gazy i ranili ponad dwudziestu innych, a także zrównali z ziemią dwa budynki mieszkalne.
16.04.2004 | aktual.: 16.04.2004 07:03
Śmierć 19-letniego Mahmuda Borhuma, który zginął od postrzału w szyję, zwiększyła do 3903 liczbę osób, które poniosły śmierć w wyniku konfliktu izraelsko-palestyńskiego od września 2000 r., to jest od czasu rozpoczęcia przez Palestyńczyków drugiego etapu intifady, czyli powstania antyizraelskiego. Zdecydowana większość, bo aż 2938 ofiar to Palestyńczycy, Izraelczyków zginęło 898.
32-letni brat zabitego Junes został ranny podczas tej samej akcji wojsk izraelskich. Kilka godzin wcześniej, w trakcie spektakularnej operacji wojska i lotnictwa izraelskiego, przeprowadzonej w czwartek rano, rannych zostało 20 Palestyńczyków, trafionych odłamkami rakiety, wystrzelonej w ich kierunku z izraelskiego śmigłowca. Według informacji przekazanych przez lekarzy, wśród rannych są dzieci.
Podczas porannego wypadu na osiedle uchodźców w Rafah izraelskie buldożery zrównały z ziemią dwa palestyńskie domy mieszkalne. Trzeci budynek wojsko wysadziło w powietrze dynamitem.
Izraelska rozgłośnia wojskowa poinformowała, że operacja miała na celu zniszczenie podziemnego tunelu łączącego Strefę Gazy z terytorium Egiptu, z ominięciem granicy, kontrolowanej przez siły izraelskie.