PolskaŻołnierz chory na sepsę zmienia szpital

Żołnierz chory na sepsę zmienia szpital

Pierwszy z żołnierzy z pododdziału ze
Skwierzyny chorujących na posocznicę opuścił oddział
intensywnej opieki medycznej gorzowskiego szpitala. Będzie
samolotem przewieziony z Babimostu do Warszawy, gdzie przejdzie
operację plastyczną skóry - poinformował dyrektor Szpitala
Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. Leszek Wakulicz.

29.03.2006 | aktual.: 29.03.2006 12:24

Dwóch pozostałych żołnierzy chorujących na sepsę nadal pozostanie w Gorzowie. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Po konsultacji ze specjalistą z Centralnego Szpitala Klinicznego MON Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie lekarze zdecydowali, że szeregowiec, u którego choroba wywołała wybroczyny na ciele będzie operowany. Mimo najbardziej wyraźnych zmian chorobowych wraca on najszybciej do zdrowia.

Zmiany na skórze mogą być jednak źródłem zakażenia wtórnego, dlatego niezbędna jest natychmiastowa operacja. Chodzi także o to by żołnierz w jak najmniejszym stopniu został okaleczony przez chorobę. Jego stan zdrowia jest dobry, czuje się znacznie lepiej - powiedział Wakulicz.

Na OIOM-e gorzowskiego szpitala pozostanie jeszcze dwóch żołnierzy z sepsą. Stan jednego z nich jest dobry i jak powiedział Wakulicz prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu zostanie przeniesiony na oddział zakaźny. Drugi, który jako ostatni z chorych na posocznicę trafił do szpitala nadal walczy z chorobą, jednak także w jego przypadku bezpośrednie zagrożenie życia już minęło.

Rokowania są dobre, pomimo, że poprawa przychodzi znacznie wolniej niż u pozostałych dwóch żołnierzy. Lekarze są jednak dobrej myśli. Chłopak jest przytomny i może sam oddychać. Nadal przechodzi intensywną lekoterapię - dodał Wakulicz.

We wtorek, jako pierwszego wypisano z OIOM-u żołnierza chorego na zapalenie opon mózgowych. Obecnie przebywa on na oddziale zakaźnym gorzowskiego szpitala, jego stan jest dobry. Prawdopodobnie do piątku pozostanie tam jeszcze czterech innych żołnierzy ze Skwierzyny, którzy od kilku dni są pod obserwacją lekarzy. Wszyscy czują się dobrze. W ich przypadku nie stwierdzono posocznicy ani zapalenia opon mózgowych, mieli objawy grypowe.

Jak poinformował oficer prasowy skwierzyńskiej jednostki kpt. Jacek Guz na ten sam oddział przywieziono we wtorek wieczorem dwóch kolejnych żołnierzy służby zasadniczej. Jak powiedział obaj zgłosili się z gorączka i objawami przeziębienia do lekarza wojskowego.

Zdaniem Guza, chodzi o zwykłe przeziębienie, jednak by mieć całkowitą pewność, że tak jest zostali skierowani na obserwację. Żołnierze są z innego pododdziału niż chorzy na sepsę.

Badania wymazów pobranych od żołnierzy z pododdziału, w którym służą chorzy na sepsę, wykazały obecność niebezpiecznej bakterii u czterech innych żołnierzy; żaden z szeregowców nie ma jednak objawów chorobowych; są w izolatce izby chorych na terenie jednostki. Wszystkim podano odpowiednie leki. Pododdział nadal jest odizolowany od reszty żołnierzy i wyłączony z cyklu szkoleniowego.

W minionym tygodniu na oddział intensywnej opieki medycznej szpitala w Gorzowie przewieziono trzech żołnierzy 61. Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej w Skwierzynie, w wieku 20-21 lat, którzy od marca są w wojsku. Lekarze stwierdzili, że zapadli na groźną dla życia sepsę. Na oddział trafił także czwarty żołnierz; w jego przypadku stwierdzono ostre zapalenie opon mózgowo- rdzeniowych.

Sepsa nie jest chorobą epidemiczną. To ogólnoustrojowe zakażenie całego organizmu, które może być spowodowane przez wiele różnych bakterii i wirusów. Wszyscy jesteśmy nosicielami drobnoustrojów, które mogą wywołać sepsę. Aby doszło do zakażenia, muszą jednak być spełnione pewne warunki, np. obniżona odporność z powodu przeziębienia czy jakiejś choroby.

Jak poinformowało Centrum Informacyjne MON na terenie jednostki w Skwierzynie kontynuowane jest intensywne dochodzenie epidemiologiczne, przeglądy i badania lekarskie, badania laboratoryjne i profilaktyka farmakologiczna.

Obok tego prowadzone jest dezynfekcja bieżąca,áplanowana jest dezynfekcja końcowa określonych sektorów jednostki. Wojskowe Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa wáWarszawie udzieliło wsparcia Szpitalowi Wojewódzkiemu w Gorzowie Wlkp. przekazując krew i preparaty krwiopochodne, odpowiednio doázapotrzebowania zespołu leczącego.

Jak powiedział we wtorek Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Trybusz, rocznie rejestruje się kilkaset zachorowań na posocznicę, tyle jest oficjalnych zgłoszeń.

Ze statystyk wojska, udostępnionych przez dyrektora Centrum Informacyjnego MON płk Leszka Laszczaka, wynika, że w latach 2001- 2005 w Siłach Zbrojnych odnotowano trzy przypadki posocznicy - jeden w 2004 r. i dwa w 2005 r.

Sprawą zachorowań w skwierzyńskiej jednostce zajęła się Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Zielonej Górze, która nadzoruje prowadzone przez Żandarmerię Wojskową postępowanie sprawdzające.

Jak poinformował w środę na swojej stronie internetowej resort obrony narodowej, w toku prowadzonego przez Żandarmerię Wojskową postępowania sprawdzającego, jako przyczyny, które mogłyby powodować spadek odporności u nowowcielonych żołnierzy jednostki w Skwierzynie wykluczono "falę" i "inne nieprawidłowości w zakresie relacji interpersonalnych".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)