ZNP w tarapatach przez whisky. Sprawą zajmie się sąd

Spółka, za pośrednictwem której Związek Nauczycielstwa Polskiego zakupił beczki drogiego alkoholu, pozwie nauczycielską organizację.

ZNP czuje się oszukane przez swojego byłego kontrahenta. Były kontrahent uważa, że niewłaściwie postępował ZNP. (Na zdjęciu prezes ZNP Sławomir Broniarz)
ZNP czuje się oszukane przez swojego byłego kontrahenta. Były kontrahent uważa, że niewłaściwie postępował ZNP. (Na zdjęciu prezes ZNP Sławomir Broniarz)
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Bartosz Krupa
Patryk Słowik

Sprawa to pokłosie tekstu WP, który odbił się szerokim echem.

Napisaliśmy, że ZNP przyznał w najnowszym sprawozdaniu finansowym, że na inwestycji w alkohol stracił niemal 250 tys. zł. Zredukował bowiem wartość produktów zakupionych w spółce specjalizującej się w nabywaniu whisky w celach inwestycyjnych do zera.

Związek Nauczycielstwa Polskiego przed publikacją tekstu nie był chętny do wyjaśnień.

- Toczy się postępowanie prokuratorskie w sprawie Stilnovisti, w którym Związek ma status jednego z pokrzywdzonych - poinformowała nas jedynie Magdalena Kaszulanis, rzeczniczka ZNP.

Po whisky do Szkocji

- ZNP zostanie pozwane przez Stilnovisti o ochronę dóbr osobistych w zakresie przekazywania nieprawdziwych informacji o spółce - poinformował WP Krzysztof Maruszewski, prezes Stilnovisti, który podkreśla, że przeciwko zarządowi nie toczy się żadne postępowanie prokuratorskie (stanowiska ZNP i Stilnovisti się nie wykluczają, gdyż związek informował o postępowaniu w sprawie, a nie przeciwko – red.).

Nie kryje on zawodu współpracą ze związkiem oraz jego prezesem Sławomirem Broniarzem.

Maruszewski twierdzi, że ZNP zalega z płatnością na kwotę ponad 32 tys. zł za przechowanie i ubezpieczenie beczek whisky.

Po wypowiedzeniu umowy przez związek, powinien on bowiem odebrać swój towar ze Szkocji, a nie nadal składować go na koszt byłego już kontrahenta.

Wycena trunku

Prezes spółki podkreśla ponadto, że wartość beczek whisky po zabutelkowaniu byłaby zdecydowanie wyższa niż cena zakupu.

- Wielokrotne rekomendacje przekazywane panu Broniarzowi pozostawały bez odpowiedzi, a zaksięgowanie towaru jako strata, na którym Stilnovisti jest w stanie uzyskać wynik na dzień dzisiejszy ponad 450 tys. zł po odliczeniu wszystkich kosztów, jest kuriozalne. Informacje przekazywane za pośrednictwem mediów dotyczące straty wynikają jedynie ze sposobu zaksięgowania przez ZNP tej inwestycji, a nie jej realnej wartości - przekonuje Krzysztof Maruszewski. I mówi o "zabiegu księgowym, który został przeprowadzony przez pana Broniarza".

ZNP po opublikowaniu tekstu przez WP wystosowało wyjaśnienie, w którym wskazano, iż inwestycja była legalna i została sfinansowana ze środków pochodzących z działalności gospodarczej, a nie działalności statutowej.

O tym, że inwestycja była legalna, mówiła zresztą w tekście WP radca prawny Malwina Stasiewicz z kancelarii Klisz i Wspólnicy. Zarazem prawniczka stwierdziła, że biorąc pod uwagę wszystkie aspekty tej konkretnej sprawy, powinien się nią zająć organ kontrolny związku, czyli Główna Komisja Rewizyjna.

Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (132)