Zniknie straż miejska, pojawi się nowa policja
Rewolucja mundurowa: zniknie straż miejska, w zamian pojawi się nowa policja. Jej funkcjonariusze zajmą się głównie chuliganerią, pijaństwem i piratami drogowymi - zapowiada "Metro".
Nazwa nowej formacji nie jest jeszcze znana - roboczo mówi się o "policji lokalnej", która pojawi się w polskich miastach wypierając z nich strażników miejskich. Nowi policjanci przejmą część ich obowiązków, ale też dostaną nowe kompetencje. W resorcie spraw wewnętrznych kończą się właśnie prace nad nową ustawą. Przepisy mają wejść w życie już za kilka miesięcy.
Zakres zmian jest gigantyczny. Od nowa mają być podzielone kompetencje dzisiejszej policji i likwidowanej straży. Dziś część z nich się pokrywa, dodatkowo strażnicy często mają skrępowane przepisami ręce - nie mogą np. wejść do domu z interwencją (awantura rodzinna), tylko muszą wezwać policję. Teraz to się zmieni.
Projekt, który w lutym trafi do posłów, zakłada, że obecni policjanci skupią się na ściganiu najpoważniejszych przestępstw - zabójstw, gwałtów, afer przemytniczych. Mają ściśle współpracować z CBŚ, ABW czy CBA. Tropienie bandytów nie będzie musiało czekać na wypełnienie papierów - pracami biurowymi zajmą się cywile. Reszta obowiązków zostanie przekazana nowej formacji.
To "lokalni" zadbają o bezpieczeństwo w naszych domach i na ulicach - przybliża Grzegorz Dolniak z PO, szef sejmowej komisji administracji i spraw wewnętrznych. I zapowiada, że nowi policjanci dostaną dość szerokie uprawnienia. Będą mogli zatrzymywać przestępców i wsadzać do izby zatrzymań, wystawiać mandaty za przekroczenie prędkości, jazdę pod wpływem alkoholu czy przeprowadzać interwencje w mieszkaniach - wylicza poseł. Niewykluczone, że dostaną pozwolenie na noszenie broni.
Kto zasili nową służbę? Plany PO zakładają, że będą to dzisiejsi strażnicy miejscy, ale też policjanci z dzisiejszych wydziałów prewencji komend miejskich (przejdą do nowej struktury). Policja lokalna, choć oparta na straży miejskiej, pojawi się w całym kraju, także tam, gdzie dziś strażników nie ma. Ma podlegać i być współfinansowana przez samorządy - pisze "Metro". (PAP)