Zniknęło 1700 ton państwowego zboża
Z państwowych rezerw zginęło ponad 1700 ton zboża, czyli około 80 wagonów, a wszystko przez bałagan i niewłaściwy nadzór - donosi Najwyższa Izba Kontroli. NIK zawiadomiła już o przestępstwie prokuraturę.
Rezerwy gromadzi się na wypadek klęsk żywiołowych lub wojen. Zdarza się, że korzysta się z nich, by eliminować lub łagodzić zakłócenia w działaniu gospodarki narodowej.
Izba krytycznie oceniła sposób gromadzenia takich rezerw i nadzoru nad nimi - podkreślił wiceprezes NIK Zbigniew Wesołowski. Oprócz tego, że zboże z rezerw ginie dosyć często zdarza się, że to, które już tam jest nie nadaje się do użycia, bo jest zagrzybione, albo zanieczyszczone - wyjaśnia Andrzej Głowacki z Izby.
Stwierdzono również nieprawidłowości polegające na składowaniu zbóż w miejscach innych niż określone w umowach oraz przechowywanie zbóż stanowiących rezerwy państwowe razem ze zbożem należącym do osób trzecich.
Jedną z przyczyn tego stanu były źle sporządzone umowy w sprawie przechowywania rezerw, zawierane przez Agencję Rynku Rolnego z przedsiębiorstwami. Umowy te nie przewidywały sankcji za takie uchybienia.
W ocenie NIK nieprawidłowości te są wynikiem niedostatecznego nadzoru nad tworzeniem, gospodarowaniem oraz przechowywaniem rezerw państwowych zbóż. W szczególności dotyczy to ARR oraz ministra gospodarki.
Z raportem Izby zapozna się na najbliższym posiedzeniu Sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. NIK zapowiada, że w najbliższym czasie zbada inne rezerwy państwowe. Oprócz zboża mogą to być na przykład leki, albo paliwo.