Znęcali się nad tysiącami psów? Gorąco w schroniskach
Łódzka prokuratura sprawdza doniesienie Stowarzyszenia Obrona Zwierząt ws. podejrzenia znęcania się nad zwierzętami w dwóch schroniskach dla bezdomnych zwierząt - w Wojtyszkach i Łodzi. W sumie w obu ma się znajdować ok. 3 tys. psów.
01.12.2011 16:50
- Prokurator zapoznaje się z doniesieniem i w najbliższych dniach podejmie decyzję co do dalszego postępowania. Analizujemy, czy w związku z którymś z tych obiektów nie były prowadzone wcześniej jakieś postępowania i jak się one zakończyły. Po tej analizie zapadną dalsze decyzje - powiedział rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Zawiadomienie złożyło Stowarzyszenie Obrona Zwierząt z Jędrzejowa. Według niego do obu schronisk prowadzonych przez prywatnego przedsiębiorcę przyjmowane są bezdomne psy z ok. 100 gmin województwa łódzkiego, a także województw: dolnośląskiego, mazowieckiego, wielkopolskiego, śląskiego i świętokrzyskiego.
Firma przedsiębiorcy realizowała z gminami umowy dotyczące wyłapywania bezdomnych zwierząt, a także zapewniania im opieki w schroniskach. Według składających zawiadomienie, zarówno przepisy o zamówieniach publicznych, jak i o ochronie zwierząt były nagminnie naruszane przez obie strony umów.
Po stronie gmin z reguły brak było wymaganych uchwał rad gminnych określających m.in. dalszy los zwierząt. "Natomiast same umowy zawierane były z podmiotem nieuprawnionym, tj. działającym bez wymaganego zezwolenia i poza wymaganym nadzorem" - napisano w uzasadnieniu zawiadomienia.
Od początku działalności oba schroniska - według Stowarzyszenia - przyjęły nie mniej niż 5 tys. psów, a także pewną liczbę kotów.
"Los około połowy tych zwierząt nie jest znany. Wiadomo, że w chwili obecnej ok. 3 tys. psów przebywa w zakładzie w Wojtyszkach, a ok. 200 w Łodzi" - napisano. Z zawiadomienia do prokuratury wynika, że mogło tam dochodzić do nieuzasadnionego i niehumanitarnego uśmiercania zwierząt i znęcania się nad nimi poprzez utrzymywanie w niewłaściwych warunkach.
Właściciel schroniska w Wojtyszkach wielokrotnie w mediach zaprzeczał doniesieniom organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Podkreślał, że kontrole m.in. specjalistów z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu nie wykazały żadnych uchybień; według służb weterynaryjnych schronisko spełnia wymogi weterynaryjne.