Znany szyicki duchowny aresztowany w Prowincji Wschodniej w Arabii Saudyjskiej
Znany w Arabii Saudyjskiej szyicki duchowny, szejk Nimr al-Nimr został aresztowany w tamtejszej Prowincji Wschodniej po tym, jak policja postrzeliła go w nogę w trakcie wymiany ognia - poinformowało saudyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych.
Wiadomość o jego zatrzymaniu wywołała demonstracje w należącym do Prowincji Wschodniej okręgu Katif, gdzie dominują szyici. Katif był wcześniej w tym roku głównym ośrodkiem protestów ludności szyickiej przeciwko temu, co uważa ona za jej dyskryminowanie przez sunnickie władze państwowe. Nimr jest tam uważany za wiodącego radykała.
- Gdy wspomniana osoba i ludzie jej towarzyszący próbowali stawić opór funkcjonariuszom sił bezpieczeństwa oraz zainicjowali strzelaninę i zderzyli się z jednym z patroli w trakcie próby ucieczki, osoba ta została potraktowana odpowiednio do sytuacji i aresztowana po jej zranieniu w udo - głosi wypowiedź rzecznika MSW, przekazana przez saudyjską państwową agencję prasową SPA.
Według rzecznika, Nimr został przewieziony do szpitala. Postawiono mu zarzut podżegania do rozruchów.
Przywódca wspólnoty szyickiej Tawfik al-Seif powiedział, że doniesienia o aresztowaniu wywołały protesty w leżącej w okręgu Katif wiosce Awamija.
Aktywiści z Prowincji Wschodniej, gdzie żyje większość saudyjskich szyitów, umieścili w internecie zdjęcia mężczyzny z siwą brodą, którym według nich jest siedzący w samochodzie Nimr. Przykryty on był kocem z plamami krwi.
Według brata szejka Nimra, duchowny został zatrzymany przez policję, gdy jechał z farmy do swego domu w mieście Katif. - Oni (policjanci) zabrali go z jego samochodu, w pobliżu którego widać było krew - powiedział Mohammed al-Nimr.
Przeprowadzony w 2001 urzędowy spis ludności ustalił liczbę żyjących w Arabii Saudyjskiej szyitów na nieco ponad milion, ale według źródeł eksperckich jest ich dwa razy więcej. Skarżą się oni na trudności w uzyskaniu pracy i wyższego wykształcenia, niedoinwestowanie zamieszkałych przez nich terenów oraz częste zamykanie obiektów kultu religijnego. Rząd twierdzi natomiast, że nie podejmuje wobec szyitów żadnych praktyk dyskryminacyjnych.