Znamy plany Trzaskowskiego i Nawrockiego na koniec kampanii. "Finał w bastionach"

Finał kampanii Karola Nawrockiego przed pierwszą turą wyborów prezydenckich planowany jest w Stalowej Woli. To tam ma odbyć się ostatnie spotkanie z wyborcami przed ciszą wyborczą. Tam też kandydat PiS ma wygłosić ostatnie wystąpienie z kampanijnym przekazem na 18 maja - usłyszała WP.

Sztab Rafała Trzaskowskiego nie zdradza jeszcze oficjalnie, w którym mieście kandydat KO zakończy kampanię. Po godz. 21 w piątek ostatnim przystankiem może być Międzyborów - słyszymy.

Strzelce Krajeńskie, Koło, Skierniewice i Międzyborów to część miejscowości, w których Rafał Trzaskowski pojawi się w ostatnim dniu kampanii wyborczej przed pierwszą turą wyborów prezydenckich. - Kolejne miejscowości będą odsłaniane sukcesywnie, chcemy wykorzystać każdą minutę do rozpoczęcia ciszy wyborczej - zapowiada w rozmowie z WP jeden ze sztabowców prezydenta Warszawy. 

- Będą kolejne elementy kampanii w piątek - zapowiada nasz drugi rozmówca. To w ramach akcji "24 godziny dla Polski", o której informowaliśmy w Wirtualnej Polsce kilka dni temu. - Chcemy uścisnąć nawet 20 tysięcy dłoni - powiedział nam jeden ze sztabowców Rafała Trzaskowskiego. 

Jak przyznał, spotkania polityka KO będą odbywać się m.in. w miejscach pracy. - Chodzi o najmniejszych przedsiębiorców, którzy są dla nas bardzo ważną grupą wyborców. Spotykamy się również z seniorami, kobietami i młodymi ludźmi - wymienia współpracownik prezydenta Warszawy. 

Sztab przygotowuje już plan podróży na przyszły tydzień. Według ustaleń WP po ogłoszeniu wstępnych sondażowych wyników w niedzielę wieczorem Rafał Trzaskowski ogłosi, że rusza w trasę przed drugą turą wyborów prezydenckich. 

Jak informowaliśmy w WP, Rafał Trzaskowski w niedzielę pozna wyniki pierwszej tury w Sandomierzu. To bezpośrednio stamtąd prezydent Warszawy ma wyruszyć w dalszą kampanijną podróż. 

Z kolei Karol Nawrocki wieczór wyborczy organizuje w Gdańsku i również kandydat wspierany przez PiS ma zamiar kontynuować objazd kraju przed drugą turą wyborów prezydenckich. - Jesteśmy pewni, że do niej wejdziemy, więc mamy już zaplanowaną trasę - przyznaje nam osoba bliska kierownictwu PiS.

Dlaczego Gdańsk w wieczór wyborczy? To oczywiste, bo to rodzinne miasto kandydata - tłumaczą jego sztabowcy.

Nawrocki przed końcem kampanii również podróżuje po Polsce, a finał kampanii - jak przekazali nam sztabowcy - planowany jest na Podkarpaciu, w Stalowej Woli. Prezydentem tego miasta jest związany z PiS Lucjan Nadbereżny. 

To bastion PiS - a więc Nawrocki będzie mógł liczyć na silne wsparcie i sporą frekwencję. Czego można się spodziewać? - Szykujemy niespodzianki - mówi jeden ze sztabowców. Nie ukrywa, że sztab celowo chce "mylić tropy", by zaskoczyć finałem kampanijnej rozgrywki. 

Sztaby obu głównych kandydatów stawiają na ostatnim odcinku kampanii przed pierwszą turą na mobilizację własnych wyborców i zarzucanie drugiej stronie sporu "oszustwa" i "nieuczciwości". Oba sztaby robią to jednak w zupełnie różnych kontekstach. 

Koalicja Obywatelska próbuje podtrzymać zainteresowanie tematem mieszkania Jerzego Ż., które w niejasnych okolicznościach przed laty nabył Karol Nawrocki. Nowe informacje w tej sprawie publikuje "Gazeta Wyborcza", która pisze o oprocentowanej na 20 proc. pożyczce, jakiej miał udzielić w 2010 r. obecny kandydat PiS schorowanemu i samotnemu seniorowi z Gdańska.

Temat niemal nie schodzi z agendy w stacjach informacyjnych (TVN24 czy TVP Info). Mimo to politycy PiS w nieoficjalnych rozmowach bagatelizują go i twierdzą, że "szum informacyjny jest już tak duży, że temat nie będzie miał większego znaczenia" dla wyborców. A zwłaszcza wyborców PiS, na których mobilizację liczy sztab Nawrockiego.

Nowogrodzka "grzeje" zaś sprawą publikacji na temat reklam politycznych promujących Rafała Trzaskowskiego i atakujących jego konkurentów. Jak ujawniliśmy w WP, stoi za nimi pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja, organizacji, której członkowie są kojarzeni z Koalicją Obywatelską (jej prezes był do niedawna asystentem posłanki PO).

"To nie Rosjanie wpływają na wybory w Polsce politycznymi reklamami na Facebooku, co wczoraj sugerowano. To austriacko-węgierski partner biznesowy Akcji Demokracja, fundacji bliskiej obecnie rządzącymi, któremu ludzie z Akcji Demokracja pomogli" - ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, jednocześnie wskazując na niejasności w komunikatach rządowej NASK. 

Jak pisali autorzy materiału w Wirtualnej Polsce: 

"W środę NASK błędnie poinformował, że reklamy z dwóch podejrzanych profili zostały zablokowane na Facebooku po jego interwencji. Jak dowiedzieliśmy się od firmy Meta, nic nie zostało zablokowane. Po prostu opłacona kampania dobiegła końca. NASK nie odpowiedział nam, dlaczego wprowadził w błąd opinię publiczną. Koncern Meta poinformował też, że "administrator powiązany z tymi stronami [Wiesz Jak Nie Jest i Stół Dorosłych] potwierdził swoją tożsamość i znajduje się w Polsce. Nie znaleźliśmy żadnych dowodów na zagraniczną ingerencję".

Ta sprawa ma być podnoszona do końca kampanii. Od Akcji Demokracją odcinają się dziś politycy Koalicji Obywatelskiej. Sztabowcy KO odpowiedzialnością za akcję dezinformacyjną obarczają PiS i przekonują, że formacja Jarosława Kaczyńskiego "wybrała kierunek prorosyjski".

Nie ma jednak dowodów, że Akcja Demokracja jest powiązana z PiS. Przeciwnie - członkowie tej organizacji wspierają KO lub byli z nią bezpośrednio związani.

Patryk Michalski, Michał Wróblewski, dziennikarze Wirtualnej Polski