Mężczyzna był w fatalnym stanie, ale lekarzom udało się uratować mu życie. Kilka miesięcy spędził w szpitalu, teraz jest pod opieką słupskiego PCK, które wystąpiło o nadanie mu imienia i nazwiska.
Mężczyzna niewiele mówił i niemal nic nie pamiętał. Już po nadaniu mu przez sąd nowej tożsamości, policji udało się ustalić jego prawdziwe imię i nazwisko.
Rzecznik sądu okręgowego w Słupsku Danuta Jastrzębska podkreśla, że zamieszanie uda się wyjaśnić i sąd uchyli swoją decyzję o nadaniu tożsamości.
Wniosek do sądu musi jednak złożyć sam zainteresowany, jego pełnomocnik lub prokuratura. 63-latek zostanie nadal pod opieką słupskiego PCK, bo jego rodzina z Łodzi odmówiła zajęcia się mężczyzną.
NaSygnale.pl: Świętokradztwo! Kto zrobił coś tak strasznego?!