Znaleziono potwornie zmasakrowane ciało mężczyzny. Biegli: to samobójstwo
Szokujących ustaleń dokonali biegli badający śmierć mężczyzny, którego ciało znaleziono w styczniu 2012 r. z kilkudziesięcioma ranami kłutymi i ciętymi oraz obciętym penisem. Jak się okazało, ofiara nie została zamordowana, ale popełniła samobójstwo - dowiedział się portal tvp.info. Śledztwo w tej sprawie zostało właśnie umorzone.
7 stycznia 2012 r. w jednym z mieszkań w Wesołej w Warszawie znaleziono potwornie okaleczone ciało Bogdana C. Ofiara, której przyczyną śmierci było wykrwawienie, miała rany od noża na całym ciele. Ponadto na parapecie pokoju, w którym leżało ciało, znaleziono odciętego penisa mężczyzny.
Bogdan C. cieszył się w swoim bloku bardzo dobrą opinią. Przed laty pracował na transatlantyku "Stefan Batory". Policjanci podejrzewali, że C. padł ofiarą psychopatycznego mordercy. Miało o tym świadczyć rzekome torturowanie ofiary oraz rana, mogąca wskazywać, że ktoś chciał wyciąć mężczyźnie serce.
Po blisko roku bezowocnego poszukiwania śladów świadczących o zabójstwie, jeden z biegłych zwrócił uwagę, że część ran wskazuje, iż mógł je zadać sobie sam C. Sprawdzono dokładnie tę hipotezę. Okazało się, że kąty padania ciosów wskazują na samookaleczenie. Ustalono nawet, że to sam Bogdan C. mógł sobie odciąć penisa, czym przyczynił się do przyśpieszenia swojej śmierci. Przyczyną tak wielkiej desperacji ofiary mogła być poważna choroba alkoholowa.
Źródło: tvp.info