Zmiany klimatu związane z dynamiką populacji pingwinów
Historyczne fluktuacje populacji pingwinów miały związek ze zmianami klimatu - informują chińscy i amerykańscy naukowcy na łamach magazynu "Nature Scientific Reports".
23.08.2013 | aktual.: 23.08.2013 16:35
Badacze analizowali w Antarktyce ptasie odchody sprzed wieków, aby ocenić, kiedy liczba pingwinów wzrastała, a kiedy spadała. Wzorce nie były łatwe do przewidzenia, ale wiele wskazuje na to, że na chłodniejszych temperaturach korzystają ptaki żyjące bardziej na południu.
Populacje pingwinów Adeli osiągnęły największą liczebność w tamtym rejonie w czasie chłodnego okresu, który rozpoczął się w 1490 r. n.e. Z kolei populacje zamieszkujące dalej na północ zanotowały w tym czasie spadek liczebności.
Badacze pobrali próbki gleby z Wyspy Rossa u wybrzeża Ziemi Wiktorii i przeanalizowali jej skład. - Pingwiny Adeli gniazdują na lądzie, zatem pozostawiają po sobie jakiś ślad, w przeciwieństwie do pingwinów cesarskich, które do budowy gniazd wybierają lód - powiedział portalowi BBC News prof. Steven Emslie z University of North Carolina. - W Antarktyce materia organiczna przechowuje się bardzo dobrze - dodał, nawiązując do ptasich odchodów, które zawierają cholesterol i koprostanol. Poziom tych tłuszczów w glebie może być wskaźnikiem liczebności populacji.
Mała epoka lodowa przypadła w Antarktyce na okres 1500-1800 r. n.e., kiedy średnia letnia temperatura była o 2 st. Celsjusza niższa niż w wiekach przed i po tym okresie. Autorzy nowego badania znaleźli dowody świadczące o tym, że liczba pingwinów Adeli na Wyspie Rossa poszła w górę.
Z kolei na obszarach dalej na północ zależność była odwrotna - populacje pingwinów Adeli zmniejszyły się.
Badacze sugerują, że istnieją powody różnic w dynamice poszczególnych populacji między tymi zamieszkującymi różne szerokości geograficzne. Pingwiny Adeli potrzebują lądu do konstruowania gniazd, a cieplejszy klimat antarktyczny wywołuje większe opady śniegu, co oznacza, że ptaki muszą czekać z budową do późnego lata, kiedy śnieg stopnieje, a to wpływa na produktywność populacji. Zatem niskie temperatury działają na korzyść rozmnażających się pingwinów.
Istnieją jednak też negatywne konsekwencje chłodniejszego klimatu - pojawia się więcej lodu morskiego, zatem pingwiny muszą wypływać dalej, aby zdobyć pożywienie. Z drugiej strony większa ilość lodu morskiego oznacza większe zasoby pożywienia, bo właśnie pod lodem znajdują się glony, którymi odżywia się kryl, będący przysmakiem pingwinów. Badacze zaznaczają ponadto, że w czasie małej epoki lodowej występowały na obszarze w okolicy badanej wyspy silniejsze wiatry, które spowodowały kruszenie się lodu, odsłaniając obszary otwartej wody, na których łatwiej było ptakom polować.
To może w pewien sposób wyjaśniać, dlaczego populacje pingwinów załamywały się na północy, podczas gdy na południu powiększały się.
Poprzednie badania wskazywały, że populacje pingwinów zwiększały swoją liczebność, kiedy klimat się ocieplał, a zmniejszały - kiedy nad wodami Antarktyki robiło się zimniej.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">