Zmętniałe oblicze

– Antarktyda to nieuleczalna choroba – mówi Wojciechowi Mikołuszce profesor Stanisław Rakusa-Suszczewski, badacz przyrody antarktycznej.

Obraz
Źródło zdjęć: © Against Gravity

Jakieś 10 lat temu starałem się o pracę w kierowanej przez pana stacji. Usłyszałem wówczas: „Jest pan na to zbyt delikatny”. Czy naprawdę Antarktyda to miejsce tylko dla twardych?

– Tak. Przy czym przez pojęcie „twardości” rozumiem przede wszystkim konsekwencję i silną motywację do pracy. To nie jest miejsce dla tych, którzy źle znoszą zimno, samotność i brak szumu cywilizacyjnego.

Jak wygląda tyle miesięcy życia w samotności?

– Na Antarktydę zabiera się doświadczenie i wspomnienia. To pierwsze jest potrzebne, by nie popełnić błędów. To drugie ujawnia się, gdy dzień w dzień dzieje się wciąż to samo. Człowiek zaczyna więc żyć nie tym życiem, które toczy się teraz, ale tym, którym żył wcześniej. Jeden z polarników powiedział, że gdy po antarktycznej zimie spojrzy się w lustro, ludzkie oblicze wygląda jak zaparowane. Myślę, że miał rację. Z tego życia wspomnieniami rzeczywiście wychodzi się „zmętniałym”.

Czy koniec długiej i zimnej nocy polarnej wiąże się z radością?

– Raczej ze strachem. Człowiek wie, że musi wracać do cywilizacji, boi się tego, co go tam czeka.

Zdarzają się tacy, którzy nie wytrzymują takiego życia?

– Znałem paru straceńców. Jeden podpalił swoją chałupę. Drugi skoczył do wody. Inny do szczeliny w lodowcu. Często są to ludzie, którzy jadą na Antarktydę, by uciec od świata. Starałem się nigdy nie zabierać takich osób na wyprawy. Za najlepszych polarników uważam chłopów z silną motywacją, żoną i dziećmi. Takich, którzy mają do czego wrócić.

Jeden z bohaterów filmu Herzoga mówi, że Antarktyda przyciąga „zawodowych marzycieli”.

– Ma rację. Kilka lat temu sam usłyszałem od profesora Mirosława Mossakowskiego, wówczas prezesa Polskiej Akademii Nauk, że jestem „ostatnim romantykiem w PAN”. Wybrał się zresztą ze mną na Antarktydę, uznał jednak, że zbytnio mu tam śmierdzi odchodami pingwinów.

Co pana pociąga w Antarktydzie?

– Jako przyrodnika zafascynowała mnie prostota tamtejszych ekosystemów. Jedna trawa, jedno zioło, cztery gatunki ssaków, kilka gatunków ptaków. Na organizmy działa kilka czynników, głównie fizycznych. Jak wiatr – to z prędkością 200 kilometrów na godzinę. Jak mróz – to do minus 50 stopni Celcjusza. Lasu na przykład się boję, bo go nie rozumiem.

Antarktyda to choroba nieuleczalna?

– Z całą pewnością.

rozmawiał Wojciech Mikołuszko

Profesor Rakusa-Suszczewski – założyciel Polskiej Stacji Antarktycznej imienia Henryka Arctowskiego i wieloletni szef Zakładu Biologii Antarktyki PAN

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Młody strażak nie żyje. Koledzy oddali mu hołd
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Niemcy zostały w tyle. Oporny rozwój cyfryzacji
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Zabójstwo 16-latki z Mławy. Jest decyzja sądu ws. podejrzanego
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Nietypowa kradzież w Teksasie. Zdemolowali sklep, zgubili bankomat
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Kompletnie pijany wsiadł za kółko. W porę zareagowali inni kierowcy
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Pierwsze wybory od 1969 roku. Wyjątkowa chwila w Somalii
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Katastrofa azerskiego samolotu. Rosja nie uniknie odpowiedzialności?
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Odtrąbiono sukces. Izrael: zabiliśmy kluczowego członka irańskich sił
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Zmarła po zatruciu czadem. Pomocy potrzebowali też ratownicy
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tam wylądowały balony przemytnicze. Nowe informacje
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Tyle wydało miasto na oświetlenie ulic Warszawy w najdłuższą noc w roku. Są dane
Pożar na A2. Spłonęła naczepa z owocami
Pożar na A2. Spłonęła naczepa z owocami