300 dronów i rakiety. Zełenski zabrał głos po dramacie w Kijowie
Prezydent Ukrainy kolejny raz zareagował na zmasowany atak Rosji. Armia Putina wystrzeliła ponad 300 dronów i 8 rakiet. Głównym celem był Kijów, gdzie zginęło co najmniej 26 osób, a 159 zostało rannych. Wśród ofiar są dzieci. "Kolejne demonstracyjne morderstwa. Dlatego pokój bez siły jest niemożliwy" - napisał Wołodymyr Zełenski.
W wyniku rosyjskiego ataku na Kijów w nocy z 30 na 31 lipca zginęło co najmniej 26 osób, w tym troje dzieci. Wśród ofiar znalezionych przez ratowników pod gruzami budynku mieszkalnego w rejonie swiatoszyńskim było 2-letnie dziecko. Rannych zostało 159 osób, z czego 16 to dzieci.
Koszmarna noc w Kijowie. Potężne eksplozje w stolicy Ukrainy
Na atak zareagował prezydent Wołodymyr Zełenski. "Dziś świat znów zobaczył rosyjską odpowiedź na nasze wspólne – z Ameryką i Europą – dążenie do pokoju. Kolejne demonstracyjne morderstwa. Dlatego pokój bez siły jest niemożliwy. Ale zmusić Moskwę do pokoju, do prawdziwych negocjacji – nasi partnerzy mają wszystkie niezbędne narzędzia. Liczymy, że wszystko, co teraz zapowiadają Stany Zjednoczone i Europa, zostanie zrealizowane" - napisał na Telegramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zwykle tchórzy". Oto, dlaczego Trump skrócił termin Rosji
Dodał, że Rosjanie wystrzelili ponad 300 dronów i 8 rakiet. "Robimy wszystko, by w pełni wdrożyć wszystkie porozumienia na rzecz ochrony naszych obywateli, by każdy kontrakt działał na rzecz ratowania życia" - zapewnił.
W miejscach rosyjskich ataków rakietowo-dronowych pracują ratownicy, strażacy, medycy i wszystkie niezbędne służby.
Ucierpiały obwody dniepropetrowski, połtawski, sumski, mikołajowski oraz obwód kijowski.
Trump skraca ultimatum. Putin przeprowadza krwawe ataki
Rosjanie zaatakowali Kijów już w środę wieczorem. Pierwsze starty w stolicy odnotowano tuż po północy. Przez kolejne godziny w całym mieście rozbrzmiewały głośne eksplozje i serie z broni maszynowej, którą wykorzystywano do zestrzeliwania bezzałogowców. Mer stolicy, Witalij Kliczko apelował do mieszkańców o pozostanie w schronach, gdyż drony nadlatywały z różnych kierunków.
Do nasilonych ataków dochodzi w momencie, gdy prezydent USA Donald Trump skrócił termin ultimatum dla Władimira Putina na zakończenie wojny z 50 do 10 dni. Na linii Moskwa - Waszyngton dochodzi także do coraz większych napięć.