Zmarznięte ptaki umierają z głodu
Na stawach w Komorowicach koło Bielska-Białej nigdy nie było jeszcze w zimie tyle ptaków - powiadamia "Dziennik Zachodni". Przezimować postanowiło tu około 150 łabędzi niemych i blisko dwa
razy więcej kaczek północnych - mówią Czesław Pietras i Tadeusz
Mędrzak z bielskiego Koła Łowieckiego "Ryś".
Kaczki jakoś sobie radzą, natomiast łabędzie bez pomocy myśliwych mogłyby nie przetrzymać zimy. Na stawach z powodu umieszczonej tam rury wypływowej woda nie zamarza. Łabędzie zwabione tym faktem zatrzymały się tu zbyt licznie, by mogły się wyżywić. Pod koniec grudnia padło czternaście ptaków.
Podejrzenia o ptasią grypę zostały rozwiane po tym, jak okazało się, ze ptaki miały puste żołądki - zwyczajnie umarły z głodu. Nie mając pożywienia nie mogły nabrać sił, aby przemieścić się w poszukiwaniu pokarmu.
Gdy tylko do myśliwych dotarły pierwsze sygnały o tragicznym losie łabędzi, natychmiast organizowali przy pomocy miejscowych piekarni zbiórkę czerstwego pieczywa, a miasto zakupiło dwadzieścia worków zboża. Tym sposobem od początku stycznia ptaki dostają codziennie pożywienie, które pozwoli przetrzymać im do wiosny.(PAP)