PolskaZmarła po aborcji?

Zmarła po aborcji?

21-letnia Karina zmarła po zabiegu przeprowadzonym w domu ginekologa w Swarzędzu. Od zdarzenia minęło 11 tygodni, a prokuratura nie otrzymała dotąd rozstrzygających opinii medycznych co do wszystkich okoliczności śmierci młodej kobiety.

23.05.2005 | aktual.: 23.05.2005 08:43

Mieszkająca pod Wrześnią Karina K. ukrywała, że jest w ciąży. Nie wiedzieli o tym ani rodzice, z którymi mieszkała, ani koleżanki. Niedługo przed śmiercią 21-latka pytała ich o ginekologa. W ten sposób trafiła do Sz., lekarza ze Swarzędza, który ma we Wrześni gabinet.

Cichy gabinet

3 marca br. Karina miała wrócić do domu wieczorem. Rodzice nie zobaczyli jej już jednak żywej. Umarła w nocy w szpitalu, dokąd przewieziono ją wkrótce po zabiegu w domu Sz. w Swarzędzu. Bezpośrednią przyczyną śmierci był rozległy krwotok wewnętrzny. Szpital natychmiast powiadomił policję. Kiedy funkcjonariusze wkroczyli do domu lekarza, nie było w nim już jednak śladów po zabiegu, zostały one dokładnie usunięte.

Z naszych informacji wynika, że lekarz zaprzecza, żeby przeprowadził aborcję. Twierdzi, że kobieta wcześniej sama poroniła, a on udzielił jej jedynie pomocy - usunął pozostałości niedonoszonej ciąży. Rodzina zmarłej i policjanci w to powątpiewają. - Jeśli ona faktycznie poroniła, to dlaczego nie skorzystała z pomocy pogotowia - mówi jeden z funkcjonariuszy. - To, że zdecydowała się jechać aż pięćdziesiąt kilometrów do Swarzędza, wskazuje, że chciała ukryć, iż korzysta z pomocy ginekologa. Dlaczego?

Nawet jeśli nie uda się stwierdzić, czy lekarz przeprowadził aborcję, jest bardzo prawdopodobne, że odpowie on za przyczynienie się do śmierci kobiety. Dom w Swarzędzu, w którym dokonał zabiegu, nie spełnia wymagań gabinetu medycznego.

Opóźniona ekspertyza

Zakres odpowiedzialności lekarza zależy w znacznej mierze od ustaleń biegłych sądowych. Zlecona przez prokuraturę ekspertyza w sprawie śmierci Kariny, miała być gotowa w pierwszych dniach kwietnia br. Nie wykonano jej jednak w tym czasie. Przekładano także kolejne terminy przedstawienia opinii. Ostatecznie ekspertyza miała znaleźć się w prokuraturze do 15 maja br. - jak zapewniał "Gazetę Poznańską” dr Krzysztof Kordel z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Poznaniu, zarazem... rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy. Dotarła cztery dni później. Jej przygotowanie zajęło w sumie sześć tygodni więcej niż wynikało to z początkowych ustaleń.

Prokuratura nie ujawnia

Prokuratura nie chce ujawnić treści opinii medycznej. Dowiedzieliśmy się jedynie, że nie zawiera ona odpowiedzi na wszystkie pytania prokuratury. To rzadko spotykana sytuacja. Dlaczego w ciągu ponad 2,5 miesiąca medykom nie udało się przygotować rozstrzygającej opinii? Policjanci obawiają się, że po raz kolejna środowisko medyczne nie chce przyczynić się do ujawnienia niekorzystnych dla tej grupy zawodowej spraw. Czy tak jest faktycznie?

W prokuraturze nikt nie chce komentować dziwnych okoliczności przygotowywania ekspertyzy. - Dla nas ważne jest, że umarła młoda kobieta, która nie musiała umrzeć. Zrobimy wszystko, by wyjaśnić okoliczności jej śmierci - zapewnia prokurator Hieronim Mazurek. Najprawdopodobniej konieczne będzie zlecenie kolejnej ekspertyzy. Decyzja w tej sprawie zapadnie w tym tygodniu. Ginekolog nadal przyjmuje pacjentki...

Kara za aborcję

Polskie prawo nie przewiduje kary dla kobiety, która usuwa ciążę, lecz dla osób, które aborcję przeprowadzają. Za nielegalne przerywanie ciąży grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli następstwem aborcji jest śmierć kobiety ciężarnej, wykonującej ją osobie grozi od 1 roku do lat 10 pozbawienia wolności.

Krzysztof M. Kaźmierczak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)