Zmarła kilka dni po szczepieniu. Prokuratura wszczęła śledztwo
W mediach społecznościowych wrze. Pojawiły się tam informacje o śmierci dziewczynki z Wrocławia, która miała umrzeć w wyniku przyjęcia szczepionki przeciwko HPV. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. Sekcja zwłok, którą przeprowadzono, nie wyjaśniła, co było powodem jej śmierci.
W sieci antyszczepionkowcy twierdzą, że dziewczynce podano szczepionkę przeciwko HPV. W rzeczywistości niepełnoletnia dziewczyna 26 września poszła do jednej z przychodni we Wrocławiu, by zaszczepić się przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B.
Dwie godziny po podaniu szczepionki dziewczyna źle się poczuła. Trafiła do szpitala. Niestety, kilka dni później - 1 października - zmarła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
- Małoletnia została przywieziona do tego szpitala na skutek najprawdopodobniej powikłań poszczepiennych, niemniej jednak na obecnym etapie postępowania, nie ustalono przyczyny jej śmierci, a ta kwestia będzie ustalana w toku śledztwa - powiedziała Radiu Wrocław prokurator Karolina Stocka-Mycek.
Prokuratura wszczęła śledztwo
Śledztwo w sprawie śmierci dziewczyny wszczęła Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia-Fabrycznej. Dotyczy ono tzw. błędu medycznego. Jak czytamy w komunikacie, chodzi o "narażenie pokrzywdzonej na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia przez personel medyczny przychodni lekarskiej we Wrocławiu biorący udział w procesie działań profilaktycznych przeciw zachorowaniu na WZW B i nieumyślnego spowodowania śmierci".
Śledczy zlecili sekcję zwłok dziewczyny. Przeprowadzono ją w poniedziałek. - Aktualnie nie ustalono przyczyny zgonu, a w tym nie potwierdzono doniesień medialnych, jakoby jego przyczyną miały być powikłania po przyjęciu szczepionki - mówi Karolina Stocka-Mycek Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu i zapowiada - Kwestie te będą wyjaśniane w toku postępowania przygotowawczego - dodała.
Główny Inspektor Sanitarny wstrzymał prewencyjnie w czwartek (3 października) obrót jedną z serii szczepionki przeciwko WZW typu B po informacji o śmierci pacjenta. "Decyzję podjęto mimo braku jednoznacznych przesłanek wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego" - informował wówczas w komunikacie GIS.