ŚwiatZmarł prezes-prorok mormonów. Stał na czele kościoła, który nie stroni od pieniędzy

Zmarł prezes-prorok mormonów. Stał na czele kościoła, który nie stroni od pieniędzy

W USA zmarł jeden z najbardziej wpływowych ludzi na świecie. Thomas Monson był prezydentem-prorokiem mormonów. Niewiele kościołów może konkurować z nimi pod względem wpływów i bogactwa. Jednym z wyznawców jest Mitt Romney, był nawet kandydatem Partii Republikańskiej do Białego Domu.

Zmarł prezes-prorok mormonów. Stał na czele kościoła, który nie stroni od pieniędzy
Źródło zdjęć: © Getty Images
Jarosław Kociszewski

03.01.2018 | aktual.: 03.01.2018 15:29

Thomas Monson zmarł w wieku 90 lat w Salt Lake City, stolicy stanu Utah, gdzie znajduje się główna siedziba Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (LDS), którego wyznawcy potocznie nazywani są mormonami. Monson od ponad pół wieku należał do władz kościoła, co oznacza, że był uznawany za proroka. Najpierw był członkiem Kworum Dwunastu Apostołów, następnie dołączył do Rady Prezydenta, aby w 2008 r. zastąpić poprzedniego prezydenta Gordona Hinckleya.

Mormoni uważają siebie za prawdziwych chrześcijan, choć większość wyznawców Chrystusa nie zalicza ich do swojego grona. Główną różnicą jest odrzucenie dogmatu Trójcy Świętej, ale także bardzo swobodne podejście mormonów do świętych ksiąg, które ich zdaniem obejmują nie tylko biblię, ale także Księgę Mormona autorstwa Josepha Smitha, założycie kościoła i pierwszego proroka. Za święte uważają także inne dzieła Smitha, który w XIX w. zapisywał swoje objawienia i pisma późniejszych prezydentów – proroków.

Wyznawcy wierzą, że chrześcijanie zbłądzili i dopiero oni są prawdziwymi uczniami Chrystusa przygotowującymi świat na ponowne przyjście Zbawiciela. Według Księgi Mormona Chrystus nauczał w Ameryce. Tam też miał być biblijny Eden.

Legendarne wpływy i bogactwo

Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich nie jest bardzo liczny. Należy do niego niespełna 16 mln ludzi na całym świecie, w tym ok. 1 800 w Polsce. Najwięcej Mormonów żyje w USA, w szczegóolności w stanie Utah ze stolicą w Salt Lake City. Tam też mieszczą się władze kościoła.

Pomimo stosunkowo niewielkiej liczby wyznawców kościół mormoński szybko się rozwija i uważany jest za jedną z najbardziej wpływowych instytucji religijnych na świecie. Na przykład mormonem jest Mitt Romney, których w 2012 r. zdobył nominację Republikanów i walczył o prezydenturę z Barakiem Obamą. Nie był pierwszym wyznawcą drogi Josepha Smitha, który starał się o najwyższy urząd w państwie. Mormoni zawsze byli też licznie reprezentowani w amerykańskim kongresie.

Legendarne stało się bogactwo kościoła, który pod wieloma względami przypomina gigantyczną i niezwykle tajemniczą korporację o rocznych dochodach szacowanych na dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością w prowadzeniu interesów pomaga lojalność, ale też moralność oparta na regułach religijnych. Prezesom - prokom dużo trudniej jest się przeciwstawić niż w zwykłej "pracy", nie mówiąc już o złożeniu wypowiedzenia.

Obraz
© Getty Images

Przykładem rozmachu inwestycji mormonów jest centrum handlowe w Salt Lake City o wartości 1,5 mld dolarów, które jest zaledwie częścią kompleksu mieszkaniowo – usługowego o wartości 5 mld. dolarów. Mormonem był J. Willard Marriott, założyciel słynnej sieci hoteli, która działa też w Polsce. Na liście dobrze znanych marek należących lub zarządzanych przez wiernych kościoła z Salt Lake City jest Black & Decker Corporation, kilka linii lotniczych, wiele firm zajmujących się handlem nieruchomościami i liczne media. Mormoni nie szczędzą pieniędzy na inwestycje i świątynie nie tylko w USA, ale także za granicą.

Misjonarze w charakterystycznych białych koszulach działają na całym świecie. Nie skarżą się przy tym na brak funduszy na szerzenie słowa Josepha Smitha i późniejszych proroków. Pieniądze płyną z Utah. Pod względem liczebności Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich na pewno nie może konkurować z największymi religiami i kościołami na świecie, jednak jest niezwykle atrakcyjny dzięki wpływom i pieniądzom, którymi dysponują jego wyznawcy. Nic dziwnego, że uważany jest za jedną z najbardziej dynamicznych i najszybciej rosnących grup wyznaniowych na świecie.

Zobacz także
Komentarze (103)