Zmarł malarz Paul Rebeyrolle
Francuski malarz Paul Rebeyrolle zmarł w Boudreville w wieku 78 lat - poinformowało agencję AFP jego otoczenie. Pozostała po nim wielka liczba obrazów i rzeźb, często
nierozumianych lub nieznanych szerszej publiczności.
07.02.2005 21:35
Rebeyrolle był "największym naturalistą naszych czasów" - powiedział Jean-Louis Prat, były dyrektor fundacji Maeght, gdzie w 2000 r. odbyła się duża wystawa dzieł malarza.
Urodził się w roku 1926 w środkowej Francji, w miejscowości Eymoutiers niedaleko Limoges. Tam też, w rewitalizowanej budowli poprzemysłowej, działa od 1995 r. muzeum "L'espace Rebeyrolle", którego celem jest promowanie sztuki francuskiej i frankofońskiej. Gromadzi ono także dzieła artysty, którego imię nosi.
Rebeyrolle w swoich płótnach i rzeźbach wyrażał gniew przeciwko wszelkiemu uciskowi; mówią o tym tytuły niektórych z nich. W malaturę swoich obrazów włączał czasem materiały niemalarskie - karton, metal, słomę.
Twierdził, że "jeśli żywi się miłość do natury i ludzi, może to doprowadzić aż do przemocy. Moje drzewa ruszają z miejsca, ponieważ natury nie można oswoić. A jeśli nie zadowala nas kochanie kwiatków i ptaszków, nie otwiera się perspektywa na malarstwo dekoracyjne".
Twórczość Rebeyrolle'a, ceniona przez filozofów Jean-Paul Sartre'a i Michela Foucaulta, przez konesera i kolekcjonera François Pinaulta, nie zjednała sobie całego instytucjonalnego świata sztuki. Ani jednego jego dzieła nie ma np. w muzeum sztuki nowoczesnej im. Pompidou (paryskim Beaubourg).
Malarz sam uważał, że spotkał się z "silnym ostracyzmem", ale - jak powiedział w jednym z wywiadów dla AFP - "nie zszedł na drogę konformizmu, a największym luksusem było to, że nie musi być służalcem".
Francuski minister kultury Renaud Donnedieu de Vabres oddał w poniedziałek hołd zmarłemu artyście - "zaangażowanemu i wrażliwemu", który "dokonał głębokiego przewrotu we współczesnej sztuce figuratywnej ostatnich pięćdziesięciu lat".