"Złoty róg" czy "Corners Hop"?
Czystość gwary śląskiej, podobnie jak
języka polskiego, jest zagrożona naporem wszechobecnych
anglicyzmów - uważa prof. Adam Idziak z Uniwersytetu Śląskiego. Jako przykład podał zmianę nazwy sklepu "Złoty róg" na "Corners Hop".
19.10.2006 | aktual.: 19.10.2006 21:33
Wykład o anglicyzmach w języku polskim mówionym gwarą śląską był jednym z punktów trwającego od środy na Uniwersytecie Śląskim dwudniowego Festiwalu Humoru. Prof. Idziak - geofizyk, który regionalną gwarą zajmuje się hobbistycznie - wyjaśnił, że jego wystąpienie znalazło się w ramach festiwalu, ponieważ gwara śląska - podobnie jak język czeski - "może nieść ze sobą pewną dozę radości".
Prof. Idziak oparł wykład na anegdotce o starszym Ślązaku opowiadającym o swojej obserwacji: Wiycie, u nos to był taki sklep, co sie nazywoł "Złoty Róg". Terozki to je "Corners Hop". Moja staro pado, że to znaczy "czorny chop", ale ona jest głupio, bo ten chop tam wcale nie jest czorny, ino rudy kieby lisiczka.
Odnosząc się do tej historii naukowiec ocenił, że wśród starszego pokolenia zjawisko adaptowania anglicyzmów do gwary śląskiej jest zjawiskiem marginalnym. Starsi Ślązacy, jeśli już taka sytuacja się zdarzy, wymawiają angielskie słowa przeważnie fonetycznie. Młodzi adaptują je w charakterystyczny sposób - wymawiając zgodnie z podstawowymi zasadami angielszczyzny, ale akcentując już po śląsku.
Napór anglicyzmów na gwarę śląskiej prof. Idziak odniósł do podobnej sytuacji z przeszłości, kiedy podobnie wpływał na nią język niemiecki. Podkreślił, że do gwary śląskiej, która historycznie w znacznie większym stopniu niż z niemieckiego wywodzi się z języka czeskiego, słowa niemieckie absorbowane były poprzez przyjęcie ich w polskie struktury gramatyczne.
Inaczej - z korzyścią dla śląskiej gwary, której nie dotknęła ta sytuacja - było w przypadku wcześniejszej rusyfikacji literackiej polszczyzny. Wprowadzane do niej rosyjskie słowa narzucały właściwe dla języka rosyjskiego struktury gramatyczne; dlatego można spotkać takie wyrażenia jak: "ta kontrol" czy "ta patrol", zamiast "ta kontrola" czy "ten patrol".
Zdaniem prof. Idziaka, prawdopodobne anglicyzmy funkcjonują w gwarze śląskiej znacznie dłużej niż od kilkunastu lat. Powołał się na przykład angielskiego słowa "marsh" oznaczającego bagnisko, mokradło. Odniósł je do używanego powszechnie w śląskiej gwarze określenia "maras", które znaczy m.in. bałagan, brud.
Naukowiec uważa, że język polski mówiony gwarą śląską nie okaże się bardziej odporny na wpływ języka angielskiego niż literacka polszczyzna. Jego zdaniem, "za czterdzieści lat w gwarze śląskiej będzie tyle anglicyzmów, co w literackim języku polskim, czyli o wiele za dużo".
Dwudniowy Festiwal Humoru na Uniwersytecie Śląskim był spotkaniem naukowców, którzy przedmiotem swojej refleksji uczynili humor, oraz praktyków, którzy w swojej pracy wykorzystują śmiech. Festiwal miał formę konferencji naukowej (wykładów i warsztatów). Uczestniczyli w nim przedstawiciele m.in. socjologii, filozofii, psychologii, pedagogiki, teologii i filologii z kilkunastu uczelni całej Polski.