Złota era branży lotniczej. Praca nie tylko dla pilotów
Latamy dużo i będziemy latać jeszcze więcej. Eksperci prognozują stały wzrost liczby pasażerów na całym świecie, także w Polsce. Coraz więcej pracy jest w związku z tym także dla obsługi naziemnej, czyli tzw. handlingu.
Interesujących danych na temat rynku lotniczego w naszym kraju dostarcza raport PwC „Dalszy wzrost na polskim niebie. Prognozy dla rynku lotniczego 2018”.
Zacznijmy jednak od sytuacji na świecie, bo to, co dzieje się w skali globalnej przekłada się na polski rynek lotniczy.
Jak zakładają autorzy dokumentu wzrost ruchu pasażerskiego na świecie przez najbliższe 20 lat wyniesie średnio 4,4 proc. rocznie. Liderami wzrostu będą kraje rozwijające się w regionie Bliskiego Wschodu – tu można nawet mówić o tempie na poziomie 6,7 proc. oraz w obszarze Azji i Pacyfiku – 5,6 proc. Jeśli chodzi o kluczowe połączenia europejskie do 2035 roku najszybciej będą się rozwijać także kierunki bliskowschodnie oraz Azji i Pacyfiku.
Rynek europejski nadal będzie się rozwijał, ale nieco wolniej niż rynek światowy ze względu na niższą dynamikę europejskiego PKB, które wyniesie 1,7 proc. względem wzrostu światowego - 2,8 proc.
W Europie rośnie natomiast udział przewoźników niskokosztowych jak Ryanair czy Wizzair. W 2017 roku wyniósł on już 43 proc. I co ciekawe rośnie liczba niskokosztowych połączeń nie tylko na trasach europejskich, ale też długodystansowych.
Chopin bije rekordy popularności
W Polsce w 2017 roku liczba obsłużonych przez porty lotnicze pasażerów zwiększyła się o aż 18 proc. To drugi wynik na świecie pod względem dynamiki. PwC szacuje, że dobiegającym końca 2018 roku będzie to 12 proc. A to oznacza, że polski rynek lotniczy wciąż przejawia duży potencjał wzrostu, jeden z największych w Europie. Najlepsze wyniki odnotowały lotniska: Warszawa Chopin (wzrost o 23 proc.), Katowice (21 proc.), Wrocław (18 proc.) czy Kraków (17 proc.).
Także sytuacja finansowa przewoźników lotniczych stale się poprawia. Wpływ na to mają m.in. niskie ceny paliwa. Rosną też wpływy z przychodów dodatkowych, w tym m.in. opłat za nadbagaż, wybór miejsc czy ze sprzedaży produktów na pokładzie samolotów. Coraz chętniej za pośrednictwem linii lotniczych wynajmujemy też samochód czy rezerwujemy pokój w hotelu.
Większy ruch pasażerski – co podkreślają eksperci – wymusza konieczność inwestycji w infrastrukturę lotniczą, która będzie w stanie go obsłużyć. Duży potencjał ze względu na wielkość i położenie aglomeracji warszawskiej, ma planowana lokalizacja Centralnego Portu Lotniczego. Przepustowość lotnisk obsługujących Warszawę – zdaniem ekspertów PwC już w tej chwili trzeba zwiększać.
Oddalony o 41 km od centrum stolicy Baranów nie przekracza uznawanych za graniczne dla tego typu inwestycji 50 km.
Trzy tysiące zgranych pracowników
Wraz ze wzrostem ruchu pasażerskiego rozwija się także branża handlingu, czyli obsługi naziemnej. Liderem na polskim rynku jest LS Airport Services. Ta spółka Skarbu Państwa odpowiada za obsługę pasażera (po wylądowaniu i przed startem), bagażu (w tym załadunek i wyładunek) oraz samolotu (, sprzątanie, wymiana załogi), a także obsługę ładunku cargo.
Na stanowiskach związanych z obsługą pasażerską wśród obowiązków pracowników jest m.in. odprawa biletowa pasażerów na lotnisku oraz obsługa wejścia na pokład samolotu, łącznie z asystą dla osób niepełnosprawnych, a nawet prowadzenie biura zaginionego bagażu, czy sprzedaż i kontrola biletów. Z kolei pracownicy odpowiedzialni za obsługę samolotów mogą zajmować się m.in. obsługą samolotów z użyciem specjalistycznego sprzętu handlingowego (w tym bardzo widowiskowe odladzanie oraz wypychanie i holowanie samolotów na drogę kołowania), odpowiednim wyważaniem poprzez odpowiednie rozmieszczenie ładunku i przewóz pasażerów i załóg do samolotów.
- Praca w firmie LS AS nauczyła mnie przede wszystkim odpowiedzialności za podejmowane decyzję. Wiem, że dzień w którym zdecydowałem się przyjść na rozmowę rekrutacyjną jest tym, który odmienił moje życie o 180 stopni – mówi Tomasz Ramik- Specjalista ds. obsługi pasażerskiej - Oddział LSAS Modlin. - Dzięki pracy na lotnisku zyskałem duże doświadczenie między innymi w pracy z klientem, pod presją czasu oraz tego jak bardzo ważna jest atmosfera w pracy. Największym skarbem jakim obdarowała mnie firma są jednak ludzie, którzy budują ten zespół.
Firma zatrudnia dziś ponad 3 tys. osób. W ciągu czterech ostatnich lat liczba pracowników podwoiła się, a rekrutacja na kolejne stanowiska trwa.
LSAS obsługuje podróżnych z ponad 70 linii lotniczych na lotniskach w Warszawie, Krakowie, Modlinie, Gdańsku i Katowicach.
Monika Miszczak - Koordynator ds. obsługi naziemnej - Oddział LSAS Warszawa: - Jestem koordynatorem naziemnej obsługi płytowej - planuję i nadzoruję wszystkie czynności, które trzeba wykonać przy samolocie w trakcie jego postoju pomiędzy przylotem, a odlotem. Wyprowadzenie pasażerów, wyładowanie bagaży i ładunków cargo, zatankowanie, wymiana cateringu, sprzątanie, wymiana załóg, sprawy techniczne i operacyjne, załadunek bagaży i cargo na odlot, wprowadzenie pasażerów kolejnego rejsu na pokład, dokumenty lotu i wiele, wiele innych rzeczy - jestem po to, żeby wszystko to zostało wykonane szybko i sprawnie i przede wszystkim bezpiecznie.
Z LSAS się nie odchodzi
To, jak firma szybko się rozwija widać nie tylko po stałym wzroście zatrudnienia, ale też w wysokości oferowanych zarobków. W ciągu ostatnich dwóch lat na podwyżki spółka wydała ponad 50 mln zł.
Do tego rozbudowany system benefitów - w tym tańsze bilety lotnicze - sprawia, że rotacja pracowników w LSAS jest niewielka – zaledwie 16 proc. Dla porównania w całej branży handlingowej jest to ok. 30 proc.