Zlot ultraprawicy z Europy na zaproszenie prokremlowskiej Rodiny
Przedstawiciele kilkunastu partii ultraprawicowych z Europy (część z nich jest zaliczana do neonazistowskich) spotkali się w niedzielę w Rosji na forum zorganizowanym przez prokremlowskie ugrupowanie Rodina pod hasłem krytyki zachodnich sankcji wobec Moskwy.
22.03.2015 | aktual.: 22.03.2015 18:41
Około 150 przedstawicieli prawicowej ekstremy z Europy, wśród nich kojarzonej z nazizmem greckiej Złotej Jutrzenki i bułgarskiej partii Ataka, uczestniczy w Sankt Petersburgu w Międzynarodowym Rosyjskim Forum Konserwatywnym, zorganizowanym "w obronie tradycyjnych wartości" i przeciwko zachodnim sankcjom wobec Moskwy w związku z jej rolą w kryzysie ukraińskim.
Zaproszeni do Petersburga przez partię Rodina (Ojczyzna) uczestnicy spotkania wyrazili wolę zorganizowania ruchu, który miałby służyć jako wspólna trybuna i platforma przeciwko "zagrożeniom dla narodowej suwerenności i tożsamości".
Ruch ten według deklaracji Fiodora Biriukowa z Rodiny i mówców, którzy zabierali głos na forum, ma stać się "kamieniem węgielnym nowego świata, który powinniśmy zbudować".
Uczestnicy deklarowali poparcie dla stanowiska i polityki prezydenta Władimira Putina w kryzysie ukraińskim i przeciwstawiali się "amerykańskiemu imperializmowi".
- Nie popieramy sankcji zadekretowanych przeciwko Rosji wskutek kryzysu ukraińskiego - oświadczył eurodeputowany i były szef neonazistowskiej niemieckiej partii NPD Udo Voigt, skazany w przeszłości za to, że nazwał publicznie Adolfa Hitlera "wielkim człowiekiem".
Oświadczył on na forum, że "godna podziwu jest cierpliwość, jaką wykazuje Władimir Putin wobec agresywnej polityki NATO".
Nick Griffin, były lider skrajnie prawicowej Brytyjskiej Partii Narodowej (BNP), nazwał forum w Petersburgu zgromadzeniem "oporu wobec niszczenia tradycyjnych chrześcijańskich wartości przez współczesny świat".
Policja wylegitymowała kilka osób, które przed hotelem, gdzie odbywało się forum, skandowały: "Precz z nazistami!".
Liberalna rosyjska opozycja wyrażała oburzenie, że Sankt Petersburg (który w czasach ZSRR nosił nazwę Leningradu), miasto oblegane w czasie II wojny światowej przez ponad 900 dni przez wojska nazistowskie, w którym od głodu i od bomb zginęły setki tysięcy Rosjan, został wybrany na miejsce forum ultraprawicowych i faszyzujących organizacji.
- To skandal, że Rosja gości dziś tu, w dawnym Leningradzie, pogrobowców Hitlera i Mussoliniego - powiedziała agencji AFP 57-letnia Natalia Gierasimowa.
Skrajnie prawicowy francuski Front Narodowy, który z reguły broni rosyjskiej polityki na Ukrainie i który uczestniczył w maju w spotkaniu rosyjskich nacjonalistów, nie przysłał swych przedstawicieli na niedzielne forum w Petersburgu.
Jego przywódczyni, Marine Le Pen, w sobotę wieczorem krytykowała w rosyjskiej telewizji publicznej europejskie sankcje wobec Rosji zadekretowane - jak oświadczyła - "na rozkaz USA" i "antyrosyjską propagandę" dotycząca kryzysu ukraińskiego.