Złośliwość natury zabrała nam piękno długiego weekendu
Wyjątkowo złośliwa jest w tym roku wobec nas natura. Przez pierwsze trzy miesiące roku, zaledwie kilka dni przyniosło nam jakąkolwiek operację słoneczną, a zima trzymała niemal do połowy kwietnia. Kiedy przyszły piękniejsze dni i wydawało się, że karta wreszcie się odwróciła, pogoda znów zagrała nam na nosie. Weekend majowy był fatalny, a słońce przyszło... kiedy trzeba już szykować się do powrotu do pracy.
Długi majowy weekend to czas, kiedy większość pracujących i uczących się Polaków wyjeżdża na urlopy. Piękna wiosenna pogoda, ciepła i słoneczna, stwarza znakomitą okazję do wypoczynku na świeżym powietrzu, spacerów wśród zieleni i korzystania z orzeźwiających uroków wiosny. Kiedy aura sprzyja wyjątkowo, możliwe są o tej porze roku nawet wyjazdy nad wodę i opalanie. Niestety jednak tym razem z planów wyszły nici, jak po pierwszym praniu z pary podrabianych "dżinsów".
Słońca Polacy w długi weekend majowy nie zobaczyli praktycznie w ogóle. Były to dni pochmurne, deszczowe, do tego w większości kraju bardzo chłodne, jako że temperatura w wielu regionach nie potrafiła przekroczyć nawet kilkunastu stopni. Ciepło było jedynie na południu kraju, szczególnie na Rzeszowszczyźnie, jednak i tam padało. Dodatkową kpiną natury jest to, że jeszcze pod koniec kwietnia prognozy wskazywały na ciepły i słoneczny początek maja.
Wielu ludzi ma tendencje do szydzenia z prognoz pogody, uznając je za bajkopisarstwo. To błąd, meteorologia opiera się bowiem na probabilistyce, a nawet najmniej prawdopodobne scenariusze czasem są realizowane przez życie. Rzeczywiście jednak, prognozy bywają omylne, szczególnie o tak niestabilnej porze roku, jak wiosna. Wskazania meteorologów były jednak rzetelne i prezentowały najbardziej prawdopodobny rozwój sytuacji w atmosferze. Miało być prawie 30 stopni i piękne słońce. Niestety, tym razem natura dokonała "zamachu stanu".
Szczególny wymiar ironii losu polega na tym, że tuż przed długim weekendem majowym było ładnie i ciepło i... tak też zrobiło się w niedzielę, owego weekendu ostatni dzień. Podobna, słoneczna i ciepła pogoda, będzie zapewne dominować także w kolejnych dniach. Trafiliśmy zatem najgorzej jak mogliśmy - w porze wypoczynku było okropnie, a wtedy, kiedy trzeba iść do pracy i z pięknej pogody trudno jest w większym wymiarze korzystać, zrobiło się ślicznie.
Nie ma jednak powodów do narzekań, wypoczęliśmy tak czy siak, a piękna pogoda przyda się także w kolejnych dniach. Prognozy zapowiadają, że mamy na nią wielką szansę. Najbliższy tydzień ma być słoneczny, a przede wszystkim ciepły, z temperaturami przekraczającymi w pełni dnia 20 stopni na obszarze niemal całego kraju. Do czwartku czeka nas nieskalane niczym słońce, nieco pochmurniej zrobi się dopiero... o naturo złośliwa... w weekend.
"Fortuna caeca est", a więc "Fortuna jest ślepa" - głosił Cyceron. Trudno Rzymianinowi odmówić racji.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.