Złomiarz znalazł w śmietniku amunicję, myślał, że to kanapki
W Bisztynku w woj. warmińsko-mazurskim Wiesław Z. znalazł w śmietniku amunicję - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie. Jak podaje "Gazeta Olsztyńska", Wiesław Z., nazywany "Sztachetą", myślał, że zawinięte w folię pociski to kanapka.
"Sztacheta", jak podaje "Gazeta Olsztyńska", zajmuje się zbieraniem i sprzedawaniem puszek aluminiowych. Zbiera także resztki jedzenia. 20 grudnia znalazł jednak w śmietniku coś innego - folię aluminiową, w którą zapakowane były naboje do wojskowej broni strzeleckiej i działka przeciwlotniczego. Mężczyzna powiedział, że w pierwszej chwili myślał, że zawiniątko to wyrzucona kanapka.
Policja w Olsztynie informuje, że sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby nie to, że "Sztacheta" zadzwonił na policję i poskarżył się, że część pocisków ukradł mu znajomy 29-latek, Krzysztof B. Wiesław Z. mówił, że chciał sprzedać pociski, a za otrzymane pieniądze kupić wino na Święta.
Funkcjonariusze zatrzymali Krzysztofa B., który na widok policji wyrzucił pocisk i mówił, że nic nie ukradł. Policjanci zabezpieczyli pocisk przeciwlotniczy o długości 28 cm. Zatrzymany został także Wiesław Z., przy którym znaleziono trzy pociski typu Makarow do broni krótkiej, jedną sztukę amunicji ćwiczebnej oraz pięć sztuk do broni długiej i karabinu o dużym kalibrze.
Policja wyjaśnia pochodzenie amunicji. Mężczyźni za jej posiadanie mogą usłyszeć zarzuty nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
NaSygnale.pl: Zginęła w męczarniach, bo nie zapłaciła za robociznę!