Złodzieje już grasują na cmentarzach
Wielu mieszkańców Lublina z niepokojem czeka na dzień Wszystkich Świętych. - Kwiaty pozostawione w wazonie na nagrobku jednego dnia, znikają już następnego. Przed tym świętem kradzieże są powszechne, zwłaszcza w mniej uczęszczanych częściach nekropolii - mówi Anna Maciejewska, którą wczoraj spotkaliśmy na cmentarzu przy ul. Lipowej. Takich głosów jest więcej. - Ludzie już przygotowują groby bliskich, co skutecznie wykorzystują złodzieje. Nie pomaga nawet zamykanie bram cmentarza po godzinie 22 - podkreśla Stanisław Miller, którego bliscy są pochowani przy ul. Unickiej.
Jak mówią policjanci, hieny cmentarne kradną wszystko. Ich łupem padają kwiaty, wazony, a nawet znicze. - W tej chwili nie mamy jeszcze zbyt wielu zgłoszeń. Ich liczba wzrasta pod koniec października - mówi podkom. Renata Laszczka-Rusek z KWP w Lublinie. Policjanci zapewniają, że w tym czasie w okolice nekropolii skierują dodatkowe patrole.
Na którym lubelskim cmentarzu grasuje najwięcej złodziei? - Przy Drodze Męczenników Majdanka - odpowiada Renata Laszczka-Rusek. Policjanci radzą, jak ustrzec się przed złodziejami. Jedną z metod jest oznaczanie swojej własności. - Takich przedmiotów złodzieje nie będą mogli sprzedać. Potencjalni klienci uznają je za zniszczone - mówi Renata Laszczka-Rusek.
- Sposobów jest wiele - ludzie przywiązują ozdoby do pomników, a nawet je przyklejają - mówi Stanisław Miller.
- W tej chwili nie mamy jeszcze problemu z kradzieżami. Jak co roku, pojawi się on na kilka dni przed 1 listopada. Wtedy zwrócimy się na piśmie do policji i Straży Miejskiej o zwrócenie szczególnej uwagi na bezpieczeństwo w rejonach nekropolii - mówi Błażej Rakowski, kierownik Zarządu Cmentarzy Komunalnych Kom-Eko Lublin. Przedsiębiorstwo to odpowiada za porządek na dwóch największych lubelskich cmentarzach - przy Drodze Męczenników Majdanka i ul. Lipowej.