PolskaZłodziej zawdzięcza życie policjantowi, który go złapał

Złodziej zawdzięcza życie policjantowi, który go złapał

Katowiccy policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn jadących skradzionym kilka godzin wcześniej autem. W czasie dramatycznego pościgu sprawcy rzucali w policjantów
kamieniami, jeden z funkcjonariuszy odpowiedział strzałami
ostrzegawczymi, na koniec jeden ze złodziei wpadł do rzeki i
zaczął się topić. Policjant, który go uratował, doczekał się
podziękowania.

06.07.2008 | aktual.: 06.07.2008 13:46

Jak powiedział rzecznik katowickiej policji Jacek Pytel, w niedzielę rano na ul. Strzelców Bytomskich jadący z nadmierną prędkością Ford Fiesta wyjechał zza zakrętu i o centymetry ominął stojący na poboczu radiowóz.

Policjanci ruszyli w pościg. Kierowca forda zajeżdżał im drogę i nie reagował na żadne sygnały nakazujące zatrzymanie się, próbował zgubić pościg, jadąc pod prąd ulicą jednokierunkową - powiedział Pytel.

Po kilkunastu kilometrach ford zatrzymał się na ul. Marcinkowskiego. Z auta wysiadło trzech mężczyzn, którzy zaczęli uciekać pieszo. Widząc, że nie mogą zgubić pościgu, rzucali kamieniami w policjantów.

W tym momencie jeden z policjantów oddał kilka strzałów ostrzegawczych z broni służbowej. Uciekinierzy rozdzielili się. Nagle kierowca forda wpadł do rzeki Rawy, uderzył głową o betonowe koryto rzeki i zaczął się topić. Ścigający go policjant natychmiast wskoczył do wody i wyciągnął go na brzeg. Drugi policjant zatrzymał jednego z pasażerów- relacjonował Pytel.

Policjanci wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe i udzieli pomocy mężczyźnie, który wpadł wcześniej do wody. Zatrzymani to: 21-letni kierowca i 23-letni pasażer kradzionego forda. Jak się okazało mieli wiele powodów, żeby uciekać przed policjantami. Kierowca prowadził auto pod wpływem alkoholu i narkotyków. Przy jednym z zatrzymanych funkcjonariusze znaleźli amfetaminę.

Później okazało się też, że ford został skradziony ostatniej nocy z ul. Grażyńskiego w Katowicach. Trzeci z mężczyzn, który uciekł jest poszukiwany. Jego zatrzymanie jest kwestią czasu - zapowiadają policjanci.

Kilka godzin później doszło do spotkania policjanta i młodego mężczyzny, który uciekając wpadł do wody. 21-latek podziękował funkcjonariuszowi za uratowanie życia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)