Złe plany koalicji w Iraku
Kierowana przez USA koalicja nie była przygotowana na ruch oporu, który ogarnął Irak po zakończeniu wojny, i popełniła serię błędów w swoich planach stabilizacji położenia w tym kraju - orzekła komisja parlamentu brytyjskiego.
24.03.2005 | aktual.: 24.03.2005 06:36
Komisja Obrony Izby Gmin uznała, że koalicja powinna była zacząć szkolić irackie siły bezpieczeństwa natychmiast po zakończeniu inwazji.
Raport zwraca uwagę, że prawie dwa lata po upadku Saddama Husajna siły irackie nadal nie są w stanie przejąć odpowiedzialności za bezpieczeństwo kraju i dodaje, że 8000 żołnierzy brytyjskich pozostanie w Iraku zapewne co najmniej do roku 2006.
Komisja wytyka koalicji, że zaraz po pokonaniu wojsk Sadama Husajna nie uszczelniła granic irackich, by zatrzymać napływ obcych bojowników, zwłaszcza z Syrii i Iranu, i nie zabezpieczyła magazynów broni, które stały się potem źródłem uzbrojenia dla partyzantów.
"Trudno uniknąć konkluzji, że koalicja, w tym wojska brytyjskie, nie była należycie przygotowana do stawienia czoła wyzwaniu w postaci partyzantki" - głosi raport komisji.
Komisja oceniła zarazem, że sytuacja w Iraku poprawia się, a za punkt zwrotny uznała wybory powszechne przeprowadzone 30 stycznia.