Złe duchy w gmachu policji
Szef policji w Jassach na północnym wschodzie Rumunii nakazał wypędzenie złych duchów z budynku prefektury. Funkcjonariusze obciążają nieczyste moce odpowiedzialnością za aresztowanie byłego prefekta i samobójstwo jego zastępcy.
28.12.2006 14:31
Rytuały wypędzania zła z budynku odprawiają prawosławni duchowni. Szefa jasskiej policji twierdzi, że w gmachu od lat nie było księdza, który by zmówił modlitwy i pokropił pomieszczenia wodą święconą. Zdaniem większości pracowników właśnie to sprawiło, że w budynku zalęgły się złe moce. Opętały one byłego prefekta, który obecnie jest oskarżony o korupcję, oraz jego zastępcę. Ten zastrzelił się przed tygodniem.
Mieszkańcy miasta są przekonani, że jest coś na rzeczy - w ciągu sześciu lat prefekci zmieniali się co roku. Ostatnie wydarzenia tylko ich utwierdziły w tym przekonaniu. Niektórzy proponują wyburzenie gmachu policji, wybudowanego w centrum miasta w latach siedemdziesiątych.