Złapali złodzieja, gdy zadzwonił na zgubiony telefon
W trakcie napadu w Assago koło Mediolanu złodziej zgubił telefon komórkowy, a gdy później zadzwonił na jego numer, rozmowę odebrali karabinierzy. Aparat przyniosła na posterunek kobieta, której przestępca wyrwał torebkę. Historię tego braku wyobraźni sprawcy napadu oraz roztropności jego ofiary opisuje w poniedziałek Ansa.
18.09.2006 15:10
W ciągu kilkudziesięciu minut 35-letni mężczyzna, zwolniony właśnie z więzienia na mocy ogłoszonej w lipcu amnestii, napadł na dwie kobiety, okradając je z torebek. Jedna z nich zauważyła, że złodziejowi wypadł w czasie ucieczki telefon. Zaniosła go więc na posterunek karabinierów. Wkrótce na "komórkę" zadzwonił jej właściciel, usiłując ustalić, gdzie ona jest. Funkcjonariusze zastawili na niego pułapkę, informując, gdzie może odebrać zgubę.
Gdy przyszedł na spotkanie z tajemniczym znalazcą aparatu, został aresztowany. Jakby tego było mało, po odbiór telefonu przyjechał kradzionym motorem. Za tę kradzież również odpowie przed sądem.
Niedawno włoskie media informowały o innym przykładzie niefrasobliwości złodzieja, który okradając mieszkanie odebrał w nim telefon stacjonarny. Osoba, która zadzwoniła do okradanego właśnie apartamentu, zaalarmowała natychmiast właścicieli, że jest u nich ktoś obcy. Ci z kolei zawiadomili policję. Przestępcę aresztowano.
Sylwia Wysocka