PolskaZiobro: wszczynam śledztwo ws. Kwaśniewskiego

Ziobro: wszczynam śledztwo ws. Kwaśniewskiego

Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przekazał lubelskiej prokuraturze apelacyjnej polecenie wszczęcia śledztwa ws. kierowanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej. Według "Gazety Polskiej", skarb państwa miał stracić w ten sposób ok. 100 mln dolarów. Zdaniem gazety, pieniądze te zasiliły konta spółek i organizacji bliskich Kwaśniewskiemu.

Ziobro podkreślił, że wszczęcie postępowania nie przesądza, że doszło do przestępstwa. Dodał jednak, że byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego przestał chronić immunitet i nic nie stoi na przeszkodzie, by zbadać, czy doszło do przestępstwa, które opisuje "Gazeta Polska".

Według ministra sprawiedliwości, sprawy domniemanych nadużyć w kierowanym przez Aleksandra Kwaśniewskiego Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej nie obejmuje przedawnienie.

Ziobro wyjaśnił, że dzieje się tak, bowiem 10-letni okres, gdy Kwaśniewskiego chronił immunitet prezydencki, nie zalicza się do biegu przedawnienia.

Materiały ws.Kwaśniewskiego dotarły do prokuratury

Materiały w sprawie domniemanych nieprawidłowości w kierowanym pod koniec lat 80. przez Aleksandra Kwaśniewskiego Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej trafiły do Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie - poinformował rzecznik prasowy tej prokuratury Cezary Maj.

Prokuratura Apelacyjna w Lublinie otrzymała z Prokuratury Krajowej akta śledztwa w sprawie utraty przez Skarb Państwa około 100 milionów dolarów, co ma wynikać z doniesienia "Gazety Polskiej" - powiedział Maj.

Po otrzymaniu akt sprawy prokurator apelacyjny w Lublinie niezwłocznie zdecyduje i wyznaczy jednostkę właściwą do prowadzenia tegoż postępowania przygotowawczego - dodał.

Na pytanie, czy będzie przesłuchiwany Aleksander Kwaśniewski, Maj odpowiedział, że za wcześnie, by o tym mówić.

Nadużycia Komitetu ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej

Aleksander Kwaśniewski kierował Komitetem do spraw Młodzieży i Kultury w latach 1987 - 1990. Doniesienie w sprawie nadużyć b. prezydenta złożyła "Gazeta Polska". Według dziennika, skarb państwa miał utracić wskutek działań Kwaśniewskiego ok. 100 mln dolarów. Zdaniem "Gazety Polskiej" pieniądze te zasiliły konta spółek i organizacji towarzysko bliskich Aleksandrowi Kwaśniewskiemu.

Z pieniędzy wyprowadzonych wtedy z komitetu, jak pisze "Gazeta Polska", "powstało wiele nomenklaturowych spółek. Istnieje poważne podejrzenie, że było to jedno z ważniejszych źródeł tworzenia systemu nielegalnych powiązań pomiędzy światem polityki i biznesu". W liście do prokuratora generalnego "Gazeta Polska" napisała, że pieniądze w większości miały zasilić konta spółek i organizacji "politycznie i towarzysko bliskich" Kwaśniewskiemu - np. Juventur, określany jako "agenda Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej". "Gazeta Polska" pisze, że w 1989 r. Kwaśniewski miał rozpocząć operację wyprowadzania pieniędzy z kont funduszy podlegających komitetowi. Według gazety, udzielał "zaprzyjaźnionym organizacjom i spółkom" pożyczek na kilka procent, w czasie gdy inflacja sięgała kilkuset procent - w ten sposób pożyczki, jak pisze gazeta, stawały się darowizną.

Autor listu - "doniesienia o przestępstwie z wnioskiem o ściganie" powołuje się na świadka - główną księgową komitetu, która miała się w tamtym czasie listownie domagać wyjaśnienia, czy pieniądze przekazywane z konta dolarowego były pożyczką, czy dotacją. Przypomniano też, że sprawą zajmowała się już Najwyższa Izba Kontroli, która dopatrzyła się w działaniach m.in. Kwaśniewskiego złamania prawa. "Gazeta Polska" także w 2000 r. zawiadamiała o tym prokuraturę, która jednak nie wszczęła wtedy śledztwa.

Redaktor Tomasz Sakewicz podkreślił, że dostarczył wówczas prokuraturze niezbitych dowodów, między innymi, dokumenty z podpisami Kwaśniewskiego oraz ocenę NIK, który stwierdził, że działania Aleksandra Kwaśniewskiego spowodowały poważne straty skarbu państwa.

Ryszard Kalisz, który był szefem kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego twierdzi, że NIK nie dopatrzył się uchybień w pracach Komitetu do spraw Młodzieży i Kultury Fizycznej, gdy kierował nim Aleksander Kwaśniewski. Były prawnik prezydenta powiedział w Sejmie dzienikarzom, że Najwyższa Izba Kontroli zajmowała się sprawą na początku lat 90.

Zdaniem Kalisza, który w okresie prezydentury Kwaśniewskiego był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezydenta, a potem pełniącym obowiązki szefem Kancelarii - powrót do sprawy nadużyć w kierowanym pod koniec lat 80. przez Kwaśniewskiego Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej jest motywowany politycznie.

Nie kwestionuję roli ministra sprawiedliwości, on ma swoje kompetencje w państwie, niech wyjaśnia. Ja jednak uważam, że tu są motywy polityczne- powiedział Kalisz dziennikarzom w Sejmie.

Wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO) na konferencji prasowej powiedział, że każde przestępstwo i każde nadużycie powinno być ścigane. Polityk wyraził jednak nadzieję, że minister sprawiedliwości pięć razy się zastanowi czy warto uruchamiać następny proces z tytułu spraw, które miały miejsce dwadzieścia lat temu i które dotyczą byłej głowy państwa.

Rzeczą najfatalniejszą - dodał - byłoby, co zdarza się bardzo często PiS-owi, gdyby wysunięto oskarżenie, które następnie nie znajdzie potwierdzenia. Powstałoby wrażenie, że jest to jakaś zemsta polityczna, czy że obowiązuje zasada lekkiego podchodzenia do prestiżu państwa polskiego - mówił Komorowski.

Zdaniem Wojciecha Wierzejskiego (LPR), minister Ziobro mógł zająć się sprawą byłego prezydenta, gdy był prokuratorem krajowym a ministrem sprawiedliwości był Lech Kaczyński. Dlaczego wówczas tych spraw nie ujawnił? Teraz, jakby na zamówienie polityczne, chcąc mieć codziennie newsa, odpala sprawę sprzed 20 lat. Jest to żenujące - powiedział Wierzejski. Dodał jednak, że warto badać wszystkie sprawy, ponieważ "powinna być pełna jawność życia publicznego".

Wiceszef klubu Samoobrony Janusz Maksymiuk powiedział, że jeżeli prokurator miał "poważne" podstawy do wszczęcia postępowania w stosunku do Kwaśniewskiego, to podejmując taką decyzję zrobił słusznie. To nie jest żadna walka polityczna. Jeśli jest coś na rzeczy, to po prostu trzeba wszystko dokładnie sprawdzić- zaznaczył.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)