Ziobro: PiS nie zrobił z Polski państwa policyjnego
Podczas dwóch lat rządów PiS Polska nie
była, tak jak twierdzą politycy PO, państwem policyjnym, w którym
wszyscy podsłuchiwali wszystkich - powiedział na
konferencji prasowej poseł PiS Zbigniew Ziobro.
Były minister sprawiedliwości odniósł się w ten sposób do publikacji piątkowego "Dziennika". Gazeta napisała, że dane, do których dotarli jej dziennikarze wskazują, że od początku dekady liczba podsłuchiwanych osób jest bardzo podobna, a w 2007 roku - ostatnich 12 miesiącach rządów PiS - zmalała o około 400.
Według "Dziennika" polska policja i służby specjalne zakładają rocznie blisko 12 tysięcy podsłuchów, a liczba "pluskiew" w ostatnich latach nie zależała od tego, kto rządził, a za rządów PiS nawet nieznacznie zmalała.
Propaganda autorstwa PO dotycząca rzekomego wzrostu liczby podsłuchów za rządów PiS ma niewiele wspólnego z rzeczywistością - powiedział Ziobro.
Powołując się na publikację "Dziennika" mówił, że nastąpił nieznaczny spadek liczby podsłuchów, ale bardzo znamienny, bo wskazuje na mijającą się z prawdą propagandę czołowych polityków Platformy.
Fakty mówią same za siebie. Przez wiele miesięcy byliście państwo karmieni nieprawdziwymi informacjami na temat tego, co działo się za czasów PiS. Zamiast straszenia o ogromnej liczbie podsłuchów, która miała wzrosnąć za naszych czasów, mamy wreszcie konkretne dane, które pokazują, że kiedy PiS kierowało organami wymiaru sprawiedliwości liczba podsłuchów wcale nie wzrosła, a wręcz zmalała - zaznaczył Ziobro.
Według niego, nie tylko zmalała liczba zakładanych podsłuchów za rządów PiS, ale również odnotowano o blisko 1/3 mniej przypadków stosowania tymczasowego aresztowania._ I co najważniejsze - zmniejszeniu uległa liczba przestępstw popełnianych w naszym kraju i to w sposób radykalny_ - powiedział b. minister sprawiedliwości.