"Ziobro miał przyjechać w dniu zatrzymania Blidy"
Nie wywierano na mnie nacisków ws. prowadzonego śledztwa odnośnie dokonywania lub zaniechania określonych czynności procesowych - powiedział komisji śledczej ds. śmierci Barbary Blidy katowicki prokurator Piotr Wolny, odpowiadając na pytanie Wojciecha Szaramy z PiS. Mówił również: istniały podstawy prawne i faktyczne do zatrzymania Barbary Blidy i postawienia jej zarzutów. Drugi ze świadków, prok. Tomasz Balas mówił, że dotarły do niego informacje o tym, że w dniu zatrzymania na Śląsku gościć ma ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Na część pytań przesłuchiwany przed komisją śledczą wyjaśniającą okoliczności śmierci Blidy prokurator nie odpowiedział, zasłaniając się tajemnicą służbową lub zawodową. Jak powiedział szef komisji Ryszard Kalisz (LiD), wniosek w sprawie zwolnienia Wolnego z tajemnicy zostanie rozpatrzony na niejawnym posiedzeniu komisji w innym terminie.
Co powiedział, a czego nie powiedział prok. Wolny
Podczas posiedzenia komisji, Wolny twierdząco odpowiedział na pytanie Beaty Kempy (PiS) czy istniały podstawy prawne i faktyczne do zatrzymania Blidy i postawienia jej zarzutów.
Posłanka PiS pytała również, czy materiał dowodowy opierał się wyłącznie na wyjaśnieniach Barbary K., tzw. śląskiej Alexis, czy też istniały inne dowody w tej sprawie. Oczywiście, że istniały inne dowody - odpowiedział katowicki prokurator.
Jak dodał, rzadko kiedy zdarza się, aby na podstawie jednego świadka konstruować zarzuty. Podkreślił, że materiał dowodowy zawsze jest weryfikowany i dopiero - jak zaznaczył - pozytywna weryfikacja daje podstawy do stawiana tez.
Danuta Pietraszewska (PO) pytała natomiast, czy spis osób do zatrzymania sporządzali prokuratorzy prowadzący poszczególne wątki tzw. afery węglowej. Oczywiście - odpowiedział prokurator Wolny.
Dopytywany czy lista osób do zatrzymania była korygowana, Wolny stwierdził, że jeżeli lista była korygowana, to tylko przez referentów śledztwa". Były prowadzone dywagacje, czy należy poszerzyć tę listę o jeszcze jedną osobę - dodał.
Wolny zaznaczył również, że decyzja o zatrzymaniu Blidy zapadła w gronie czterech referentów. Co do powodów, przyczyn i ustaleń odpowiem po zwolnieniu mnie z tajemnicy - dodał.
"W orbicie zainteresowania przełożonych"
Prokurator mówił, że nacisków nie było, ale od samego początku sprawa tzw. mafii węglowej znajdowała się w orbicie zainteresowań naszych przełożonych - powiedział przed sejmową komisją śledczą katowicki prokurator Piotr Wolny, prowadzący jeden z wątków dot. afery.
Dodał, że narady prokuratorów prowadzących poszczególne wątki z przełożonymi odbywały się mniej więcej raz w tygodniu. Dodał, że na początku kwietnia 2007 roku przełożeni pytali, na jakim etapie jest postępowania i czy możliwe jest postawienie zarzutów poszczególnym osobom.
Otrzymaliśmy informację, że prokurator okręgowy chciałby, żebyśmy przyspieszyli realizację wszystkich niezbędnych czynności w tej sprawie, tak żeby na dzień 25 kwietnia dokonać realizacji, czyli zatrzymań podejrzanych - mówił Wolny. Dodał, że zdaniem prokuratorów prowadzących poszczególne watki materiał dowodowy był wystarczający do przedstawienia zarzutów.
"Doszło do bezczynności"
Prokuratura Apelacyjna w Katowicach była zainteresowana jak najszybszym i najbardziej wszechstronnym wyjaśnieniem sprawy tzw. afery węglowej - mówił przed komisją śledczą ds. wyjaśnienia okoliczności śmierci Blidy drugi ze świadków, katowicki prokurator Tomasz Balas.
Balas był jednym z czterech prokuratorów prowadzących wątki śledztwa tzw. afery węglowej. Zaznaczył, że do sprawy został przydzielony w listopadzie 2006 roku. Pytany, dlaczego w sprawie zmieniono referenta i sprawę przestał prowadzić prokurator Emil Melka, który się nią zajmował w początkowym okresie, Balas zaznaczył, że Melka "przyznał, iż doszło do bezczynności w postępowaniu". Melka mówił, że z uwagi na inne obowiązki wynikające z prowadzonych przez niego śledztw i okres urlopowy doszło do pewnej bezczynności, która jest po części zawiniona przez funkcjonariuszy ABW, po części być może wynika z niewłaściwego nadzoru - powiedział Balas.
Balas zaznaczył, że śledztwo było "czasochłonne i pracochłonne". Wychodząc z takich przesłanek przełożeni zadecydowali, że będzie ono prowadzone przez czterech prokuratorów - dodał.
Katowicki prokurator oświadczył, że prowadzone przez prokuraturę w Katowicach wątki korupcji w obrocie węglem nie były nazywane sprawą "mafii węglowej".
Jak argumentował prokurator Balas, w tej sprawie nikomu nie postawiono zarzutów z art. 258 Kodeksu karnego o działaniu w organizowanej grupie czy związku przestępczym. Nie przypominam sobie, aby ktoś z referentów, czy przełożonych miał koncepcję postawienia takich zarzutów - powiedział katowicki śledczy.
Dodał, że jeżeli jest to zorganizowana grupa lub związek przestępczy to taka kwalifikacja powinna się znaleźć w postanowieniu o wszczęciu postępowania czy w postanowieniu o przedstawieniu zarzutów.
Nie posługiwaliśmy się taką kwalifikacją. Nie używaliśmy takiej terminologii w odniesieniu do tej sprawy - zaznaczył Balas.
Pytany przez szefa komisji śledczej Ryszarda Kalisza (LiD), Balas przyznał, że on osobiście podpisał: postanowienie o postawieniu Blidzie zarzutów, postanowienie o przeszukaniu jej mieszkania i zarządzenie o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu byłej posłanki.
Te trzy dokumenty zostały przeze mnie podpisane - dodał prokurator z Katowic.
Spotkałem się z informacją, że być może nawet w dniu zatrzymania podejrzanych będzie gościł na Śląsku ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - powiedział Tomasz Balas. Dodał, że już nie pamięta źródła tej informacji i nie może ocenić jej wiarygodności.
Poseł Marek Wójcik (PO) pytał, czy informacja o obecności ministra była związana ze sprawą realizacji i zatrzymań w kwestii śledztwa w tzw. aferze węglowej. Balas odpowiedział, iż to nie wynikało wprost z tej informacji, można było tylko snuć pewne przypuszczenia.
Dopytywany, czy podobną informację i przypuszczenia mieli pozostali prokuratorzy prowadzący sprawę, Balas mówił, że nie może wykluczyć sytuacji, iż tą informacją podzielił się z kolegami prowadzącymi śledztwo. Jeśli uznałem, że jest to informacja istotna z punktu widzenia tego postępowania, to ja bym takiej informacji przed nimi nie ukrywał - dodał. Tadeusz Sławecki (PSL) pytał natomiast o konferencję prasową, która miała być planowana w dniu zatrzymania Blidy. Nie otrzymałem takiej informacji jednoznacznej, że konferencja ma się odbyć, ale wyprowadziłem taki wniosek na podstawie pewnych informacji, które do mnie dotarły dzień wcześniej bądź dwa dni wcześniej - powiedział prokurator.
Drugi dzień, trzeci świadek
Sejmowa komisja śledcza do wyjaśnienia okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy rozpoczęła ok. godz. 9.45 drugi dzień przesłuchań. Oprócz prok. Piotra Wolnego zeznawać ma prok. Tomasz Balas.
W poniedziałek komisja przesłuchała, w większości w trybie niejawnym, pierwszego świadka - katowicką prokurator Małgorzatę Kaczmarczyk-Suchan. Tego dnia wybrano także pięciu ekspertów komisji, mających wspomagać jej prace.
Barbara Blida popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r., gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.
Wolny, który został oddelegowany do prowadzenia sprawy tzw. mafii węglowej w listopadzie 2006 roku, poinformował również, że śledztwo zostało podzielone na około 40 wątków, które podzielono na cztery "koszyki": tzw. afery węglowej, korupcji "pozagórniczej", spraw politycznych (dot. osób ze świata polityki) i sprawy Barbary K. i jej kontaktów z politykami m.in. Blidą.