Ziobro, Kornatowski i Kaczmarek do przesłuchania w sprawie podsłuchów u dziennikarzy?
Badając w śledztwie wątek podsłuchów CBŚ, zielonogórscy prokuratorzy mają w planach przesłuchanie m.in. byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego, byłego szefa CBŚ Jarosława Marca, byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka oraz eksministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - donosi serwis tvp.info. Jak podało rano radio RMF FM, Centralne Biuro Śledcze miało nielegalnie podsłuchiwać dziennikarzy.
28.07.2008 | aktual.: 28.07.2008 18:12
W Komendzie Głównej Policji zakończyła się zarządzona kilka miesięcy wewnętrzna kontrola. Dotyczyła okresu do połowy 2007 r., kiedy komendantem był Konrad Kornatowski, a szefem CBŚ-u Jarosław Marzec. Do prokuratury trafiły trzy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa - podało RMF FM.
Polecenia podsłuchiwania mogły iść z góry, czyli np. od byłego ministra sprawiedliwości - sugeruje radio. Jak się nieoficjalnie dowiedział reporter RMF FM, jedno z zawiadomień dotyczy tzw. podsłuchu pięciodniowego, czyli takiego, do którego nie trzeba zgody sądu. Taki podsłuch miał zostać założony właśnie dziennikarzowi.
RMF FM przypomina, że po raz pierwszy o podsłuchiwaniu polityków i kilku dziennikarzy krytykujących Zbigniewa Ziobrę mówił Janusz Kaczmarek przed sejmową komisją ds. służb specjalnych w sierpniu zeszłego roku.
Policja ujawniła, że Komendant Główny Policji Andrzej Matejuk wystąpił do Prokuratury Krajowej o zbadanie, czy funkcjonariusze CBŚ niezgodnie z prawem stosowali podsłuchy. Tymczasem, jak ustalił serwis internetowy tvp.info, zawiadomienie w tej sprawie trafiło do prokuratury już 30 czerwca. Komendant Główny powiadomił wówczas prokuratora krajowego Marka Staszaka, że kontrola działań CBŚ ujawniła przypadki nieprawidłowości w stosowaniu techniki operacyjnej - mówi serwisowi tvp.info Jerzy Szymański, zastępca prokuratora generalnego.
Według Szymańskiego, Staszak zdecydował, że materiały w tej sprawie zostaną dołączone do śledztwa, które od lutego prowadzi prokuratura okręgowa w Zielonej Górze. Dotyczy ono ewentualnych nieprawidłowości przy stosowaniu technik operacyjnych, jakich z kolei mieli się dopuścić funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.