Ziobro: jest pierwszy akt oskarżenia ws. afery reprywatyzacyjnej
Jak ujawnił minister sprawiedliwości, akt oskarżenia wpłynął do prokuratury we Wrocławiu, ale dotyczy "dzikiej reprywatyzacji" w Warszawie. - Wszystkich śledztw w takich sprawach jest 365 - powiedział.
– To jest pierwszy akt oskarżenia wobec siedmiu osób, w tym wpływowych osób, również dwóch znanych adwokatów warszawskich, ale w toku jest kilkaset postępowań – dodał Ziobro podczas konferencji prasowej w siedzibie Prokuratury Krajowej.
Jak ujawnił dyrektor departamentu ds. przestępczości gospodarczej PK prok. Michał Ostrowski sprecyzował, że siedem osób oskarżonych zostało „łącznie o 24 przestępstwa, gdzie wartość szkody zbliża się do 300 mln zł”.
Popełnione czyny zostały popełnione w latach 2010-2015. Dotyczą nieruchomości przy ul. Siennej 29, Twardej 8, Twardej 10 i Królewskiej 39.
Ziobro odniósł się także do kwestii ustawy o IPN. W czwartek prokurator generalny stwierdził, że zapis w ustawie o IPN dotyczący karania fałszowania historii II wojny światowej jest niekonstytucyjny. Jak tłumaczy Ziobro, jego wątpliwości wynikają z różnego poziomu wiedzy nt. historii na całym świecie.
Ziobro wyjaśnia stanowisko ws. ustawy o IPN
Minister sprawiedliwości wyjaśnia, że o ile znajomość historii holokaustu mieści się w granicach wiedzy powszechnej, o tyle zbrodnie na Kresach mogą być dla wielu osób nieznane. W związku z tym Ziobro uznał, że nie należy penalizować przeinaczania historii ludobójstwa na Wołyniu.
- Od mieszkańca Portugalii lub Kanady można wymagać wiedzy o holokauście, ale nie możemy oczekiwać od nich tego, co działo się np. w 1927 roku na terenie II RP. W związku z tym postanowiłem skierować sprawę do Trybunału Konstytucyjnego - powiedział.
Zbigniew Ziobro przyznał również, że propozycja ruchu Kukiz '15, według której zapisy regulujące karanie za fałszowanie holokaustu i rzezi wołyńskiej powinny być rozdzielone, była słuszna. Szef MS podkreśla jednak, że "popiera kryminalizowanie negowania zbrodni faszystów i nacjonalistów ukraińskich", ale jednocześnie pragnie "poddać pod rozwagę TK czy zapisy w drugim wypadku powinny obowiązywać na terenie Polski czy także poza jej granicami".
Prokurator generalny podkreślił, że ostateczna decyzja ws. nowelizacji należy do Trybunału Konstytucyjnego, a jego stanowisko nie było wiążące.