Ziobro interweniuje ws. gwałciciela. Chce ostrzejszych konsekwencji
50-letni lekarz z Zabrza miał wykorzystywać seksualnie kobiety, które pojawiały się w jego gabinecie. Zdaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro objęcie ginekologa jedynie dozorem policyjnym jest niewystarczające.
Do gwałtów miało dochodzić w ciągu dwóch ostatnich lat. Policja zajęła się sprawą w momencie, gdy jedna z kobiet postanowiła zeznawać.
Potem w obecności psychologa przed sądem przesłuchane zostały cztery kolejne pacjentki. Prawdziwość ich zeznań została już potwierdzona.
Policja z Zabrza ma uzasadnione podejrzenia, że pokrzywdzonych kobiet może być więcej. Dlatego prosi je o kontakt z komendą policji lub nadzorującą śledztwo Prokuraturą Rejonową w Zabrzu.
Reakcja ministra sprawiedliwości
Jak ustalił Onet, w sprawę zaangażował się Zbigniew Ziobro. Miał on zażądać sprawdzenia, dlaczego lekarz został objęty jedynie dozorem policyjnym, a nie wnioskowano dla niego o tymczasowe aresztowanie.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny uważa, że w przypadku podejrzenia o gwałt ten środek zapobiegawczy powinien być zasadą.
Na poczet przyszłych kar i zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych zabezpieczono dwa samochody i gotówkę o łącznej wartości 90 tys. zł. Lekarzowi grozi do 12 lat więzienia.
Horror miał się rozgrywać od dwóch lat
Ginekolog został zatrzymany w chwili wyjazdu z domu do gabinetu. Policjanci zabezpieczyli m.in. dokumentację medyczną i laptopy. Mężczyzna ma zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonymi.
Zdaniem śledczych mógł zgwałcić znacznie więcej pacjentek, a także zmuszać kobiety do poddania się innym czynnościom seksualnym.
Jak podała śląska policja, do przestępstw miało dojść w prywatnym gabinecie lekarskim w latach 2016-2018. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.