Zimna kąpiel na depresję
Kąpiele w przeręblach łagodzą dolegliwości artretyczne, leczą depresje, pomagają nie złapać grypy, wygładzają skórę, leczą kaca - tak uważają ich fińscy zwolennicy. Dziennikarzowi Reutera przypomina to zachwalanie zalet maści na szczury przez domokrążcę.
15.03.2006 19:45
Ból głowy? zapalenie zatok? kłopoty z zasypianiem? - wszystko będzie lepiej, jeśli będziemy regularnie kąpać się w "avanto", bo tak po fińsku nazywa się przerębel.
Nura do lodowatej wody wielu Finów daje przynajmniej raz w tygodniu. Regularnie do przerębli wskakuje około 120 tysięcy osób, a około 600 tysięcy - mniej więcej 10 procent całej populacji - w przeręblu zanurzyło się przynajmniej raz w życiu.
To naprawdę coś wspaniałego, coś nadzwyczajnego - zachwala kąpiel 85-letni Leo Wanamo, wyłażąc z półtorametrowej dziury w lodzie, i szybko zawija się w barani kożuch. Na 15-stopniowym mrozie, kiedy opowiada, na jego wąsach natychmiast tworzą się sople. Kiedy byłem młody, zwykłem robić to codziennie, ale teraz ograniczam się do trzech razy na tydzień.
Badania medyczne wykazują, że lodowate kąpiele mogą wspomagać leczenie niektórych chorób lub rehabilitację po urazach. Jednak nie udowodniono ich skuteczności w zapobieganiu słabemu zdrowiu.
Badania chorób reumatycznych wykazują, że leczenie zimnem redukuje dolegliwości bólowe, a w niektórych przypadkach pacjenci mogą obyć się bez środków przeciwbólowych - mówi Juhani Smolander, lekarz, który bada kliniczne korzyści takiej terapii. Podkreśla, że przynosi ona ulgę na poziomie objawów.
Znaleziono jednak pozytywne oddziaływanie kąpieli w przeręblach w sferze psychicznej: osoby, które robią to regularnie, twierdzą, że czują się lepiej niż ci, którzy tego nie robią. Zdaniem antropolog Tainy Kinnunen, współautorki książki o lodowatych kąpielach, dają one większą pewność siebie, wzrost wiary we własne możliwości, gdyż wiąże się z nimi przezwyciężenie lęku.
Są też zalety kosmetyczne tych kąpieli - "skóra jest gładsza i bardziej miękka" - twierdzi Mariia Yrjo-Koskinen, organizatorka mistrzostw w pływaniu w lodowatej wodzie. Mistrzostwa odbyły się w 4-5 marca w północnej Finlandii. Przyciągnęły około tysiąca zawodników, nie tylko Finów. Przyjechali Australijczycy, Kanadyjczycy, a nawet Kazachowie, żeby ścigać się na ośmiu torach w gigantycznym 25-metrowym przeręblu.
Jeśli ma się kaca, jest wściekłym lub coś nas gryzie, lodowata kąpiel to wymyje - twierdzi Stephen Hodnett, który na zawody do Oulu przyjechał z Dublina. - Czyści do czysta. Jedyny problem, jaki wtedy masz, to to, że robi ci się zimno.
Kiedy temperatura spada poniżej zera, w wodzie jest i tak cieplej niż na powietrzu. Zanurzając się w "avanto" najpierw odczuwa się ostre, gwałtowne, przeszywające zimno. Po nim następuje mrowienie, czasem lekkie oszołomienie, jakby kręciło się w głowie, kiedy zimno wnika w głąb niemal do kości. Następne przychodzi uczucie lekkiego odrętwienia. Po drabince wychodzimy z przerębla i otula nas zimne powietrze, woda zamarza na włosach na karku i nagle człowiek czuje się całkowicie suchy. Ogarnia go dziwne uczucie pogody i błogości. Yrjo-Koskinen wyjaśnia, że właśnie dlatego tyle ludzi to robi - "to jak być na haju, w bardzo zdrowy sposób".