Ziemie "historycznie" nierosyjskie
Rosja może utracić te ziemie? Putin sam dał argumenty
Moskwa mogłaby je utracić z tych samych powodów, którymi uzasadnia przyłączenie Krymu
- Gdy Krym znalazł się w granicach innego państwa, Rosjanie poczuli, że ich ograbiono - mówił rosyjski prezydent w czasie marcowego orędzia po przejęciu półwyspu przez Moskwę. Władimir Putin wielokrotnie podkreślał, że Krym to ziemia rdzennie rosyjska. To właśnie historyczne argumenty były centralnym punktem uzasadnienia aneksji.
Warto przyjrzeć się zatem ziemiom, które choć znajdują się w granicach Rosji, to teoretycznie mogłyby należeć do sąsiednich krajów. W państwie zajmującym ponad 11 procent powierzchni lądowej świata nie brakuje takich obszarów.
Obwód kaliningradzki, Kuryle, sporne miasta na zachodniej granicy - historyczne argumenty za rosyjskością niektórych terenów nie zawsze są tak mocne, jakby życzył sobie tego Władimir Putin, który chętnie sięga po retorykę tego typu.
(sol / WP.PL, globalpost.com)