Ziemia najbliżej Słońca jak tylko się da!
Ziemia znalazła się w najbliższym możliwym położeniu wobec Słońca. Dokładnie miało to miejsce 2. stycznia 2013 roku w nocy naszego czasu. Tego typu zjawiska zawsze mają miejsce w styczniu.
03.01.2013 | aktual.: 05.01.2013 14:51
Najmniejszy możliwy dystans pomiędzy Słońcem a Ziemią nazywa się "perihelionem". Tymczasem w lipcu ma miejsce zjawisko przeciwne znane jako "aphelion", kiedy to Ziemia jest oddalona od Słońca maksymalnie w roku.
Słowo "perihelion" pochodzi z języka greckiego i jest zbitką słów "peri" czyli "blisko" oraz "helios", czyli "Słońce". Wszystkie planety, komety oraz asteroidy w naszym układzie słonecznym posiadają eliptyczne orbity. Każdy z tych obiektów posiada zatem perihelion i aphelion.
Ciekawe jest czemu temperatura nie wzrasta na Ziemi, skoro ekspozycja planety na Słońce jest większa. Wyjaśnia to indyjski planetolog Raghunandan Kumar z "Planetary Society of India". - Jest wiele powodów. Przede wszystkim oś Ziemi jest pochylona, a nasze pory roku zależą od kątu nachylenia, a nie od tego jak blisko Słońce leży od Ziemi - tłumaczy.
2 stycznia Ziemia leżała "zaledwie" 147 milionów kilometrów od Słońca. Latem, gdy nasza hemisfera jest zwrócona do Słońca, latem ten dystans wzrasta do około 152 milionów kilometrów. To zbyt mało by wywołać poważne zmiany, ale...
Cóż, dopiero Johannes Kepler udowodnił, że ziemia nie porusza się po idealnie okrągłym torze, a jest to elipsa. Jak widać odkształcenie jest jednak minimalne. Ma to jednak pewien wpływ na klimat - na półkuli północnej astronomiczna wiosna i lato są o około cztery dni dłuższe niż pozostałe pory roku, natomiast na półkuli południowej jest odwrotnie.
Można zatem pokusić się o stwierdzenie, że półkula północna jest minimalnie uprzywilejowana klimatycznie względem południowej.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">