Zidentyfikowano kolejne ofiary katastrofy malezyjskiego boeinga
Do tej pory zidentyfikowano szczątki 289 ofiar malezyjskiego samolotu pasażerskiego, który w lipcu został zestrzelony nad wschodnią Ukrainą - poinformował ambasador Holandii przy UE Pieter de Goojier na spotkaniu z komisją spraw zagranicznych PE w Brukseli. - Musimy zidentyfikować jeszcze dziewięć ofiar - powiedział dyplomata.
Według ambasadora w miniony piątek w Eindhoven w Holandii wylądował ostatni samolot ze szczątkami ofiar katastrofy, w której zginęło 298 osób. Prace nad identyfikacją trwają - poinformował. Jak przypomniał po katastrofie, która miała miejsce 17 lipca, Holandia i Ukraina uzgodniły, że identyfikacja zwłok ofiar - choć pochodziły z różnych krajów - nastąpi w Holandii.
Między 11 a 23 listopada z miejsca katastrofy zabrano części wraku samolotu, kluczowe z punktu widzenia dochodzenia w sprawie przyczyn wypadku - poinformował ambasador. W przyszłym tygodniu wrak może zostać sprowadzony do Holandii. Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami holenderskiego śledztwa uszkodzenia przedniej części kadłuba samolotu wskazują, że został on trafiony przez serię obiektów z zewnątrz. Wykluczono, że samolot spadł w wyniku zamachu, dokonanego przez kogoś, kto znajdował się wewnątrz samolotu czy też wskutek awarii.
Odrębnie od śledztwa w sprawie okoliczności katastrofy, prowadzone jest dochodzenie karne, które wskaże winnych. - Zanim to dochodzenie nie zostanie zakończone, Holandia nie wypowie się na temat odpowiedzialności za katastrofę - oświadczył de Goojier. Ambasador nie wykluczył, że może okazać się konieczny powrót śledczych na miejsce wypadku na wschodzie Ukrainy, co może być trudne ze względu na sytuację w regionie ogarniętym konfliktem.
W trakcie posiedzenia komisji PE głos zabrała europosłanka PiS Anna Fotyga. Oceniła ona, że bardzo ważnym krokiem władz holenderskich było to, iż już na wczesnym etapie zapewniły one możliwość identyfikacji ciał ofiar w Holandii oraz że umiędzynarodowiono dochodzenie. Dzięki temu Holendrzy mają kontrolę nad procesem identyfikacji. - W Polsce nadal odczuwamy konsekwencje tego, że identyfikacja ofiar została pozostawiona stronie rosyjskiej - powiedziała Fotyga, nawiązując do polskich doświadczeń po katastrofie smoleńskiej.
- Z perspektywy polskich doświadczeń muszę powiedzieć, że państwo (władze Holandii) przynajmniej zadbali o odpowiedni przebieg dochodzenia - dodała Fotyga.
Samolot Malaysia Airlines został zestrzelony najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. Łącznie zginęło 298 osób, w tym 193 obywateli Holandii, 43 Malezyjczyków i 38 Australijczyków.
Ukraina twierdzi, że zestrzelenie maszyny lecącej na trasie Amsterdam - Kuala Lumpur było dziełem separatystów, którzy posłużyli się rakietą przeciwlotniczą Buk rosyjskiej produkcji. Separatyści zaprzeczyli tej wersji wydarzeń, a obecnie wspierają działalność ekip badawczych na miejscu katastrofy.