PolskaZgrzyt na Gdynia Summer Jazz Days

Zgrzyt na Gdynia Summer Jazz Days

Dwunasty Festiwal Gdynia Summer Jazz Days
zakończył się wielkim zgrzytem, który może zaważyć na przyszłości
imprezy. Tomasz Stańko, którego występ miał w niedzielę zakończyć
festiwal, wyszedł na scenę Teatru Muzycznego i oświadczył, że
odwołuje koncert z powodu niedotrzymania warunków przez
organizatora - informuje "Dziennik Bałtycki".

Jarosław Tylicki, szef festiwalu przyznaje, iż przed koncertem wypłacił agentowi artysty tylko część zakontraktowanej kwoty, a nie całość, jak przewidywała umowa. To, co zostało, to niespełna 10% całej sumy, obiecałem, że dopłacę to do poniedziałku - tłumaczy. Bilety sprzedały się fatalnie. Właściwie powinienem był sam odwołać koncert i nie byłoby tej całej afery. Takie rzeczy się zdarzały w tym sezonie, choćby z Garou, i nikt nie robił sensacji.

Decyzja Stańki może być gwoździem do trumny GSJD. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zastanawia się czy nie zażądać od kierowanej przez Tylickiego agencji Colosseum zwrotu przynajmniej części z 35 tysięcy zł dotacji, jaką miasto już wsparło tegoroczną imprezę.

Festiwal Gdynia Summer Jazz Days istnieje od 11 lat. Jarosław Tylicki jest jego pomysłodawcą i organizatorem. W tym czasie sprowadził do Gdyni całą czołówkę światowego jazzu, m. in.: Joe Hendersona, Chicka Coreę, Stevena Colemana, Joshuę Redmana. Ostatnio jednak coraz trudniej było ukryć problemy organizacyjno- finansowe festiwalu. W ubiegłym roku publiczność czekała na widowni dwie godziny na zakończenie negocjacji między Tylickim a agentem kontrabasisty DaveŐa Hollanda. Poszło o to, że nie poinformowano go o planowanej radiowej transmisji koncertu.

W minioną sobotę zespół Bassisters Orchestra koncertował w Operze Leśnej... po ciemku. Pieniądze na oświetleniowców znalazły się dopiero przed samym występem gwiazdy - Kool & the Gang. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)