Zgoda PiS na Leppera w rządzie
W piątek władze PiS powiedziały "tak"
koalicji z Samoobroną. Jeśli do tego dojdzie, Lepper będzie
wicepremierem - pisze "Gazeta Wyborcza".
03.04.2006 | aktual.: 03.04.2006 07:02
Decyzja o tym, że jeśli w tym tygodniu Sejm nie przegłosuje wniosku PiS o samorozwiązanie Sejmu, trzeba będzie zawrzeć koalicję m.in. z Samoobroną, zapadła w piątek późnym wieczorem na posiedzeniu komitetu politycznego PiS (najwyższa władza partii).
Adam Lipiński, wiceprezes PiS: - Jeśli wniosek o samorozwiązanie Sejmu przepadnie w głosowaniu, a PO nadal nie będzie zainteresowana rozmowami, jedynym rozwiązaniem będzie budowanie bloku chadecko-ludowo konserwatywnego. Jego koniecznym elementem jest Samoobrona. Oprócz PO, która dziś nie chce koalicji z nami, tylko Samoobrona daje większość w Sejmie.
Andrzej Lepper w piątek wyleciał do Chicago: - Nic nie wiem o tej decyzji PiS- powiedział "Gazecie Wyborczej" w niedzielę.
Jednak dziś jest już prawie pewne, że jeśli koalicja PiS z Samoobroną powstanie, Lepper będzie wicepremierem: - Przyjmowanie do rządu Samoobrony bez Leppera jest bez sensu- mówi jeden z prominentnych polityków PiS. - Tylko byśmy na tym stracili. Weszlibyśmy w układ z Samoobroną, nie mając żadnych gwarancji, że będzie on stabilny. Lepper ma zbyt mocną pozycję w Samoobronie, żeby liczyć na to, że będzie lojalny wobec rządu, będąc poza nim.
Na razie nie wiadomo, czy Lepper byłby wicepremierem bez teki, czy miałby objąć jakieś ministerstwo. Samoobrona chce obsadzić trzy resorty: rolnictwa, pracy i ochrony środowiska. Według Ryszarda Czarneckiego, europosła i zaufanego człowieka Leppera, miałby on objąć tekę ministra pracy.
Lepper nie chce jednak tego komentować: - Wrócę do Polski we wtorek i wtedy będziemy rozmawiać - mówi jedynie.
Zdaniem jednego z rozmówców gazety nieprawdziwe są pogłoski, że premier jest koalicji z Samoobroną przeciwny. Podobno na piątkowym spotkaniu komitetu politycznego nie zabrał w tej sprawie głosu, co zostało potraktowane jako akceptacja. Jego zdaniem pod wpływem wejścia do rządu Leppera nie odejdą w proteście ani Zyta Gilowska, ani Zbigniew Religa.
Wygląda na to, że celowo jeszcze przed rozmowami koalicyjnymi z Lepperem rząd i wicepremier Gilowska przedstawili swoje plany podatkowe do końca kadencji. - My gwarantujemy wicepremier Gilowskiej, że będzie mogła w koalicji z Samoobroną realizować program reformy finansów państwa. Będziemy nalegać na Samoobronę, aby wycofała się z ataków na politykę finansową rządu- mówi nam Adam Bielan, rzecznik PiS.
Jednak na wypadek koalicji z Lepperem buntu w PiS nie będzie: - U nas nie ma demokracji, rządzi Jarosław Kaczyński i wszyscy zdają sobie z tego sprawę - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z posłów. - Jak się komuś nie podoba, może co najwyżej złożyć mandat. (PAP)