ŚwiatZgłoszono nowy projekt rezolucji w sprawie Iraku

Zgłoszono nowy projekt rezolucji w sprawie Iraku

Wielka Brytania przedstawiła w poniedziałek wieczorem na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ projekt nowej rezolucji na temat Iraku, która - w zamyśle autorów - ma sankcjonować użycie siły wobec Bagdadu. Współsponsorami rezolucji są Stany Zjednoczone i Hiszpania.

25.02.2003 06:20

Projekt, zgłoszony na zamkniętym posiedzeniu Rady, nie wyznacza Irakowi żadnego nieprzekraczalnego terminu i mówi po prostu, że Rada "uznaje, iż Irak nie wykorzystał ostatecznej sposobności, jaką dała mu rezolucja 1441".

Rezolucja 1441, uchwalona jednomyślnie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ 8 listopada ubiegłego roku, wzywała Irak, aby ujawnił wszystkie programy broni masowej zagłady i pozbył się jej pod groźbą uznania, iż "nadal rażąco narusza" swe zobowiązania wobec ONZ.

W nowej rezolucji przypomniano postanowienia rezolucji nr 1441, a także zawarte w niej ostrzeżenie, że jeśli Bagdad nie wykorzysta tej ostatniej szansy rozwiązania konfliktu, musi się liczyć z "poważnymi konsekwencjami" (dyplomatyczny eufemizm na użycie siły).

Poza wspomnianymi trzema krajami, spośród 15 członków Rady Bezpieczeństwa na razie tylko Bułgaria popiera projekt amerykańsko- brytyjskiej rezolucji. Szczególnie istotny jest sprzeciw trzech stałych, a więc mających prawo weta członków rady, tj. Francji, Rosji i Chin.

W ciągu najbliższych dni w ONZ będą się toczyły negocjacje, mające przekonać te kraje i innych przeciwników twardego kursu do zaakceptowania stanowiska USA. Francja zamierza wnieść projekt alternatywnej rezolucji, wzywającej do zwiększenia liczby inspektorów w Iraku. USA uważają to za niepotrzebne.

Waszyngton jest gotów w toku negocjacji zrezygnować z zapisu o "poważnych konsekwencjach", stojąc na stanowisku, że samo sformułowanie o "istotnym naruszeniu" decyzji ONZ daje prawną podstawę do inwazji na Irak. To ostatnie sformułowanie znajdowało się już zresztą w rezolucji 1441.

W zgłaszanym projekcie nie ma ultimatum wobec Iraku z określonym ostatecznym terminem rozbrojenia się, bo USA uważają, że Bagdad i tak zdaje sobie sprawę, iż prezydent George W. Bush nie będzie długo czekał na reakcję reżimu Husajna.

"To, że Saddam Husajn odmawia podporządkowania się żądaniom cywilizowanego świata, jest zagrożeniem dla pokoju, zagrożeniem dla stabilizacji, dla bezpieczeństwa naszego kraju i miłujących pokój ludzi na całym świecie" - oświadczył w poniedziałek Bush.

"Będziemy w najbliższych dniach współpracować z członkami Rady Bezpieczeństwa, aby jasno dać do zrozumienia Saddamowi, że żądania świata i Narodów Zjednoczonych będą wyegzekwowane" - powiedział prezydent.

Następnie ponownie ostrzegł, że nawet jeśli ONZ nie da mandatu do inwazji na Irak, USA dokonają jej wraz z sojusznikami. (mag)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)