Zginęli w rocznicę ślubu. Tłumy na pogrzebie Łukasza i Patrycji

- Oni byli fundamentem naszej rodziny. Ostatnie zdanie, jakie od nich usłyszałem to, że "musimy trzymać się razem" - powiedział w poruszającej mowie szwagier Patrycji. Kobieta wraz z mężem utonęła w jeziorze. Młode małżeństwo rzuciło się na ratunek córeczce, która z niewyjaśnionych przyczyn wypadła z łódki.

Pogrzeb małżeństwa odbył się w Chotomowie
Pogrzeb małżeństwa odbył się w Chotomowie
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
Mateusz Dolak

W poniedziałek 29-letnią Patrycję i 32-letniego Łukasza żegnały tłumy. W kościele p.w. Wniebowzięcia N.M.P. w Chotomowie zabrakło miejsc, dlatego wiele osób stało przed bramą świątyni. W ostatniej drodze Patrycji i Łukasza towarzyszyła nie tylko rodzina, ale także znajomi, klienci i okoliczni mieszkańcy, których poruszyła tragedia. Rodzina zdecydowała, że małżeństwo zostanie pochowane podczas jednego pogrzebu i spocznie razem w jednym grobie.

- W tym kościele wzięli ślub w lipcu 2018 roku, a pod koniec lipca tego roku mamy zupełnie inną sytuację. To, co się wydarzyło, rodzi żal, smutek, łzy i ból - mówił podczas kazania duchowny oprawiający mszę pogrzebową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Z pewnością chodziło o to, żeby ratować drugiego człowieka, ratować życie komuś najbliższemu sercu. Czy może być coś bardziej szlachetnego? - pytał ksiądz.

- Oni już nikomu z pomocą nie przyjdą - mówił przejęty i zaapelował o modlitwę za zmarłych oraz ich rodziny. Na koniec padło poruszające nawiązanie do Ewangelii, którą odczytano podczas pogrzebu. - Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia, ani godziny. [...] Łukasz brał udział w wielu zawodach, dbanie o kondycję fizyczną nie było też obce Patrycji - podsumował.

Przypomnijmy, że 32-letni Łukasz, był mistrzem Polski w trójboju siłowym i wyciskaniu sztangi i należał do klubu sportowego MKS Wicher Kobyłka. Na co dzień pracował jako doradca techniczny u jednego z operatorów komórkowych. Jego żona z kolei była kosmetolożką i wykonywała makijaże okolicznościowe w pobliskim Legionowie, gdzie razem z mamą i siostrą prowadziła salon. Para była bardzo dobrze znana w okolicy i cieszyła się wspaniałą opinią.

- To jest ogromna tragedia. Oni byli młodym, kochającym się małżeństwem. Straszny los ich spotkał. Pojechali na Mazury w rocznicę ślubu. Bardzo współczujemy rodzinie - usłyszeliśmy od znajomych, którzy pojawili się na pogrzebie.

- Wspaniali ludzie, trudno opisać ich jednym słowem. Jest mi strasznie przykro. Pojawiłam się tutaj, przyjęłam komunię, ofiarowałam za nich swoją modlitwę - dodała z kolei kobieta, która młode małżeństwo znała z pracy.

Podczas ceremonii pogrzebowej na cmentarzu w Chotomowie z najbliższej rodziny głos zabrał jedynie szwagier Patrycji, który wygłosił krótkie przemówienie do tłumnie zgromadzonych.

- Patrycja i Łukasz byliby szczęśliwi, gdyby was teraz zobaczyli. Oni byli fundamentem naszej rodziny. Pati była wytrwała w celach i marzeniach, w każdym człowieku potrafiła dostrzec dobro. Łukasz był najbardziej zawzięty człowiek, który rzeczy niemożliwe załatwiał od ręki i czerpał radość z pomagania innym ludziom. Jedno za drugim skoczyłoby w ogień, a tym przypadku była to jednak woda - podsumował.

Tragedia nad jeziorem. Zginęło młode małżeństwo

Do tragedii nad Jeziorem Mikołajskim doszło 30 lipca. Podczas rejsu łódką w wodzie w nieznanych okolicznościach znalazła się czteroletnia dziewczynka. Rodzice od razu ruszyli jej na pomoc. Dziewczynka przeżyła, bo miała na sobie kapok.

Służby znalazły ciała dopiero na drugi dzień na głębokości 11 metrów. Czterolatkę z lecznicy odebrał dziadek.

Sekcja zwłok wykazała, że jedyną przyczyną śmierci Patrycji i Łukasza było utonięcie. Prokuratura prowadzi postępowanie dotyczące wyjaśnienia wszelkich okoliczności wypadku w ruchu wodnym ze skutkiem śmiertelnym.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnenie żyjemałżeństwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (135)