Zginął z powodu przecięcia kręgów szyjnych
Autopsja ciała, o którym sądzi się, iż należy do zamordowanego w Pakistanie amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla, wykazała, że ofiara zginęła na skutek przecięcia kręgów szyjnych.
Kręgi szyjne zostały przecięte ostrym narzędziem, co spowodowało śmierć - powiedział w poniedziałek agencji AFP pragnący zachować anonimowość lekarz uczestniczący w ekspertyzie. Dodał, że ciało zostało pokawałkowane już po zgonie.
Według lekarza, kolor skóry świadczy o tym, że znalezione w grobie na przedmieściach Karaczi szczątki należą do cudzoziemca, a analiza ziemi, w której odkryto ciało, wskazuje, że śmierć nastąpiła między 29 a 30 stycznia.
38-letni Pearl, pracujący w Indiach szef lokalnego biura dziennika "The Wall Street Journal", zaginął 23 stycznia w Karaczi. Przyjechał tam, by nawiązać kontakt z islamskimi grupami, o których sądzono, że mają powiązania z Osamą bin Ladenem.
W lutym konsulatowi USA przekazano taśmę magnetowidową, na której nagrano scenę brutalnego zamordowania dziennikarza. Na taśmie przedstawiono moment poderżnięcia ofierze gardła i odcięcia głowy.(ej)