Zgierz: sąd aresztował kobietę, która zakopała swoje nowo narodzone dziecko
Sąd w Zgierzu zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla 30-letniej Lidii M., która zakopała swojego nowo narodzonego synka w zaroślach, kilkadziesiąt metrów od domu. Do aresztu na trzy miesiące trafi także 61-letni Jerzy G., u którego kobieta mieszkała. Oboje w poniedziałek usłyszeli zarzuty zabójstwa.
28.02.2017 | aktual.: 28.02.2017 12:40
Lidia M. w ubiegłym tygodniu urodziła dziecko - chłopczyka. Potem - jak informują prokuratorzy - umieściła dziecko w wiadrze, wyszła z domu i zakopała je kilkadziesiąt metrów dalej. Zdaniem śledczych w zbrodni miał jej pomagać Jerzy G. To bezrobotny 61-latek, u którego ostatnio mieszkała bezdomna zazwyczaj kobieta.
Sprawa wyszła na jaw w sobotę, gdy policjanci ze Zgierza otrzymali informację o tym, że pewna 30-letnia kobieta nie jest już w ciąży, ale nie wiadomo, co stało się z dzieckiem. Informator sugerował, że mogło zostać zakopane obok budynku, w którym mieszkała kobieta.
Policjanci natychmiast pojawili się na wskazanej przez informatora posesji. Pies tropiący wkrótce znalazł miejsce, w którym zakopano ciało noworodka. 30-latka i jej 61-letni towarzysz, który - jak twierdzą śledczy - nie był ojcem dziecka, zostali zatrzymani.
Badanie ginekologiczne kobiety pozwoliło ustalić, że kobieta niedawno urodziła dziecko. Według śledczych prawdopodobnie stało się to w ubiegły wtorek. Już w piątek kobieta widziana była w jednej z podłódzkich dyskotek.
Z wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że dziecko urodziło się żywe. To dlatego kobiecie i jej towarzyszowi przedstawiono zarzut zabójstwa.
Z ustaleń portalu dzienniklodzki.pl wynika, że rodzice 30-latki nie żyją. Ma ona brata, ale nie utrzymuje z nim bliższych kontaktów. Nigdzie ostatnio nie pracowała.
- Lubili sobie wypić. To takie towarzystwo nienajlepsze - opowiada tvn24.pl Helena Kuchta, mieszkająca obok podejrzanych o morderstwo.
Oprócz matki dziecka i mężczyzny, u którego ostatnio mieszkała, policja zatrzymała jeszcze 26-letnią kobietę, która zdaniem śledczych mogła również brać udział w tej zbrodni.