Trwa ładowanie...
25-10-2013 17:09

Zeznania właściciela działki w Smoleńsku: skrzydło przerąbało drzewo na dwie części

- Zobaczyłem jak ten samolot, według mnie lewym skrzydłem, zahaczył o pień brzozy. Brzoza miała wysokość ok. 15 metrów, a skrzydło zahaczyło o pień na wysokości 7-8 metrów. Od uderzenia skrzydłem samolotu, pień drzewa przerąbało na dwie części i wierzchnia część drzewa upadła w kierunku wschodnim - takie zeznania właściciela działki w Smoleńsku ujawnił w TVP Info kpt Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, dając odpór tezom zespołu Antoniego Macierewicza.

Zeznania właściciela działki w Smoleńsku: skrzydło przerąbało drzewo na dwie częściŹródło: Zespół Macieja Laska
dcy4o1a
dcy4o1a

Prokuratura Wojskowa ujawniła w TVP Info fragment zeznań jednego z dwóch bezpośrednich świadków katastrofy smoleńskiej. To relacja właściciela działki, na której rosła brzoza, w którą wg ekspertów uderzył prezydencki Tu-154M.

– Wojskowa prokuratura okręgowa nie dysponuje żadnym dowodem, który wskazywałby na to, że brzoza, o której mówimy, została ścięta przed 10 kwietnia. Dysponujemy zeznaniami dwóch świadków, którzy widzieli moment uderzenia skrzydłem samolotu Tu-154M nr 101 w brzozę – zapewnił kpt Marcin Maksjan i odczytał zeznania właściciela działki: „Zobaczyłem samolot lecący nisko, który szedł równolegle do ziemi na wysokości mniej niż 10 metrów. Samolot leciał ze wschodu na zachód w stronę lotniska. Przelatując nade mną tenże samolot włączył dopalanie. Od tego jak samolot włączył dopalacz, od strumienia powietrza wydostającego się z turbiny, upadłem obok swojego samochodu. Dokładniej, ułożyło mnie na plecach twarzą do góry. Po czym zobaczyłem, jak ten samolot, wg mnie lewym skrzydłem, zahaczył o pień brzozy. Brzoza miała wys. ok. 15 metrów, a skrzydło zahaczyło o pień na wysokości 7-8 metrów. Od uderzenia skrzydłem samolotu, pień drzewa przerąbało na dwie części i wierzchnia część drzewa upadła w kierunku wschodnim”.

Maksjan podkreślił jednocześnie, że analiza zdjęć satelitarnych rejonu katastrofy z 5 i 12 kwietnia 2010, wykazała jednoznacznie, że na późniejszym zdjęciu wykryto skoszone drzewo. To oznacza, że na pięć dni przed katastrofą ta brzoza jeszcze tam rosła.

Teraz eksperci z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego w Warszawie sprawdzą, czy drobiny metalu znaleziono w brzozie pochodzą z wraku. To da ostateczną odpowiedź, czy brzoza przyczyniła się do katastrofy.

Źródło: TVP Info

dcy4o1a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dcy4o1a
Więcej tematów