"Zeznania Kaczmarka to zlepek półprawd i pomówień"
Treść tajnych stenogramów ze spotkania
sejmowej speckomisji z b. ministrem SWiA Januszem Kaczmarkiem to -
według sekretarza generalnego PiS Joachima Brudzińskiego - "zlepek
pomówień, półprawd, w większości informacji nieprawdziwych".
25.08.2007 | aktual.: 25.08.2007 13:43
Jestem głęboko przekonany, że to, co moi koledzy mieli okazję w dniu wczorajszym w późnych godzinach nocnych wysłuchać, to właśnie taki zlepek pomówień, półprawd, w większości informacji nieprawdziwych - ocenił Brudziński w "Sygnałach Dnia" w 1 Programie PR, który sam nie uczestniczył w nocnym posiedzeniu Sejmu.
Według sekretarza generalnego PiS, Kaczmarek wypowiadał się jako polityk, kandydat LPR i Samoobrony na premiera, zaś jego zeznania są "tak samo wiarygodne, jak wiarygodne są pomówienia Andrzeja Leppera z mównicy sejmowej polityków Platformy Obywatelskiej, jak zeznania pani Anny Jaruckiej, której mecenasem był ten sam prawnik, który dzisiaj broni, czy też doradza panu Kaczmarkowi".
W sierpniu 2005 r. Jarucka - była asystentka Włodzimierza Cimoszewicza jako szefa MSZ w 2002 r. - przekazała komisji ds. PKN Orlen kserokopię rzekomego upoważnienia do zamiany oświadczenia majątkowego, jakie w 2002 r. miał jej wystawić Cimoszewicz. Cimoszewicz, kandydat na prezydenta w 2005 r. wycofał się z kandydowania z powodu nagonki na jego osobę.
W piątek Ludwik Dorn powiedział w Sejmie, że pamięta jak przy pomocy komisji śledczej ds. PKN Orlen, podczas kampanii prezydenckiej 2005 r. "w sposób haniebny, obrzydliwy (...) załatwiono kandydaturę Włodzimierza Cimoszewicza._ Pamiętam, że brał w tym udział pan Wojciech Brochwicz obecny pełnomocnik prawny pana Janusza Kaczmarka_ - dodał.
Brudziński powiedział, że jest przeciwnikiem powoływania sejmowych komisji śledczych w tej kadencji parlamentu ponieważ "celem nie będzie wyjaśnienie potencjalnych, czy ewentualnych nieprawidłowości".
Faktycznym celem tych komisji jest, według posła PiS, "próba wbicia tego przysłowiowego 'osinowego kołka' w moją partię tylko i wyłącznie dlatego, że jest partią antyestablishmentową i partią, która realnie walczy z tymi wszystkimi patologiami, które miały i niestety, jak się okazuje, mają miejsce po 1989 roku".
Brudziński dodał, że po wyborach, "jeżeli będzie taka wola nowej izby, kiedy będzie uspokojona sytuacja w polskim parlamencie, kiedy równolegle będzie można tworzyć, czy wprowadzać prawo, na które oczekują Polacy, obywatele, wtedy niech sobie takie komisje powstają".