Zerwał antyaborcyjne billboardy. Sąd go uniewinnił i jeszcze pochwalił
Kielecki restaurator usłyszał wyrok za zerwanie drastycznych plakatów przedstawiających martwe płody i podobiznę Adolfa Hitlera. Sąd Okręgowy uznał go za niewinnego, a jego czyn określił wzorowym przykładem troski o dobro publiczne.
Stojący za billboardami przedstawiciele fundacji Pro-Prawo do Życia domagali się dla Maksymiliana Materny grzywny w wysokości 2 tys. zł. Wszystko przez to, co zrobił w lipcu przed kościołem w Kielcach. A mianowicie, wziął nóż i zerwał makabryczne billboardy, bo – jak wyjaśnił – "czuł obrzydzenie". Nie chciał też, by na oglądanie takich obrazków narażone były dzieci z pobliskiego przedszkola i placu zabaw. Wcześniej zadzwonił na policję i plebanię.
Jak podał portal Strajki.eu, według przedstawiciela antyaborcjonistów Materna działał niezgodnie z prawem. Tłumaczył także, że zgodnie z opinią psychologa, plakaty wcale nie miały wpływu na dzieci. Sędzia oddalił te argumenty i stanął po stronie restauratora, uzasadniając wyrok dobrem obywateli. – Jeżeli ktoś chce taką wystawę organizować, ma do tego prawo, ale w terenie zamkniętym, tam gdzie ktoś kto nie ma ochoty oglądać takich widoków, to nie ma obowiązku ich oglądać – stwierdził.