Ze spotkania z mieszkańcami Londynu Theresa May musiała zostać odprowadzona w eskorcie
Premier W. Brytanii Theresa May ze spotkania z mieszkańcami budynków w pobliżu spalonego wieżowca Grenfell Tower została odprowadzona w eskorcie policji. Po spotkaniu jego uczestnicy, niezadowoleni z niewłaściwej - ich zdaniem - reakcji władz, zaczęli biec za autem i wykrzykiwać obelgi pod adresem szefowej rządu - relacjonował obecny na miejscu reporter agencji Reuters.
May spotkała się z mieszkańcami okolicznych bloków, przywódcami lokalnej społeczności i poszkodowanymi wskutek pożaru, by zadeklarować przekazanie 5 mln funtów na wsparcie, zapewnienie mieszkań, a także pomoc w korzystaniu z kont bankowych i dostęp do gotówki.
- Pakiet pomocy, jaki dziś ogłaszam, ma jak najszybciej zapewnić ofiarom wsparcie, którego potrzebują, by zadbać o siebie i swoich bliskich. Będziemy monitorować, co jeszcze trzeba zrobić - przekazała May w oświadczeniu wydanym przez jej biuro prasowe.
Wcześniej w piątek domagający się sprawiedliwości demonstranci wtargnęli do siedziby władz londyńskiej dzielnicy Kensington and Chelsea, gdzie doszło do pożaru wieżowca Grenfell Tower. Doszło do przepychanek między funkcjonariuszami i protestującymi.
Jak pisze Reuters, napięcie w dzielnicy rosło już od środy. Od władz domagano się odpowiedzi na pytanie, jak mogło dojść do spalenia 24-piętrowego budynku, a także zarzucano władzom, że nie dostarczyły wystarczającej pomocy ofiarom, które zostały bez dachu nad głową.
Policja zapowiadała, że bilans pożaru wieżowca Grenfell Tower w zachodnim Londynie najpewniej będzie rósł. Z 78 rannych 24 pozostaje w szpitalach, w tym 12 jest w stanie krytycznym. Funkcjonariusze wciąż wydobywają z budynku ciała; ostrzegano, że może to potrwać nawet kilka tygodni.