PolskaZduszony "Głos znad Niemna"

Zduszony "Głos znad Niemna"

Białoruskie władze chcą zniszczyć jedyny polski tygodnik w tym kraju "Głos znad Niemna". Nie chce go drukować państwowa drukarnia w Grodnie. W tej sytuacji miejsca tekstom naszych rodaków udzieliła sobotnia "Rzeczpospolita".

28.05.2005 | aktual.: 28.05.2005 10:17

Dziennik zamieszcza między innymi rozmowę z wybraną ostatnio (a następnie zdetronizowaną przez miejscowe władze) szefową Związku Polaków na Białorusi - Anżeliką Borys. Przypomina ona, że białoruskie ministerstwo sprawiedliwości uznało ostatni zjazd Związku, na którym wybrano nowe władze, za nieważny.

Według niej za ewentualne naruszenia, które wytyka związkowi Polaków białoruskie ministerstwo sprawiedliwości, winę powinien ponosić były prezes, Tadeusz Kruczkowski. Paradoksalnie jednak się składa, iż, według ministerstwa, autor naruszeń ma wrócić do kierowania organizacją - mówi pani Borys. Według niej naruszenia, o których mówi ministerstwo, zostały popełnione przez poprzedniego prezesa specjalnie, aby w przypadku przegranej miał on możliwość zaskarżenia wyników zjazdu.

Anżelika Borys opowiada też o wpływie białoruskich władz na tygodnik "Głos znad Niemna". Po ostatnim zjeździe Rada Naczelna Związku Polaków odwołała ze stanowiska redaktora naczelnego tego pisma Andrzeja Dubikowskiego. Odbyło się to zgodnie ze statutem. Dubikowski nie mógł się pogodzić z decyzjami Rady i zaczął zakłócać pracę redakcji, za co został zwolniony. Białoruski sąd nie tylko przywrócił go do pracy, ale też na stanowisko redaktora naczelnego, a od Związku zażądał spłaty kosztów sądowych i wypłaty odszkodowania w wysokości miliona rubli. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)