Zdrojewski: to był rok zmarnowanych szans
Zdaniem szefa klubu PO Bogdana Zdrojewskiego, rok 2006 to rok zmarnowanych szans. Obecny rząd nie wykorzystał koniunktury gospodarczej do przeprowadzenia istotnych zmian w gospodarce, które polepszyłyby sytuację w kraju - ocenił.
Największą bolączką dnia dzisiejszego jest wciąż wysokie bezrobocie, wyjazd młodych ludzi za granicę za pracą, drogie mieszkania i słaba infrastruktura drogowa - wyliczał Zdrojewski.
Według szefa klubu Platformy, w mijającym roku miało miejsce zbyt wiele zawirowań w polityce zagranicznej. Uważa również, że było dużo nieodpowiedzialnych działań w sferze edukacji.
Rok 2006 to - zdaniem Zdrojewskiego - rok, w którym obniżono standardy rządzenia, a scenę polityczną zdominowały afery.
Rok, w którym politycznymi partnerami dla Jarosława Kaczyńskiego byli panowie Andrzej Lepper i Roman Giertych, przejdzie do historii jako finisz pomysłów budowy IV RP na trwałych i silnych podstawach moralnych - ocenił Zdrojewski.
Pytany, co jego zdaniem trzeba zrobić, by poprawić standardy rządzenia odparł: zmienić koalicjanta.
PO w żadnej sytuacji nie uchyli się od realnej propozycji współodpowiedzialności za państwo. Problem dojścia do tej sytuacji jest problemem silniejszego. W tej chwili silniejszy jest PiS - dodał Zdrojewski.
Szef klubu PO pozytywnie ocenił działania na rzecz poprawy wykorzystania unijnych środków, zmiany przepisów prawa karnego oraz to, że politycy nie zepsuli dobrej dla Polski koniunktury gospodarczej.
Zdrojewski uważa, że rok 2006 dobrze kończy się dla Platformy. Wygraliśmy wybory samorządowe w większości sejmików. PO zdobyła nawet w małych miejscowościach bardzo dużą liczbę działaczy. Bardzo zależy mi na tym, żeby ci działacze nie byli zawiedzeni Platformą - to jest mój cel na 2007 r. - zadeklarował.
Jak przyznał, PO niezadowolona jest z tego, że wiele jej inicjatyw nie przebiło się. Poczytujemy to jako wadę własną, tzn. nasza polityka informacyjna miała swoje minusy - dodał.